Memphis Depay oburzony nowym zakazem brazylijskiej federacji

Brazylijska Federacja Piłkarska (CBF) wprowadziła nowy przepis, który będzie karał zawodników żółtą kartką za stanie na piłce. Nie przypadł on do gustu Memphisowi Depay'owi, który niedawno wykonał taki trick, czym wywołał ogromną awanturę na boisku. "Kto decyduje o przyszłości tego pięknego piłkarskiego kraju?" - pyta w mediach społecznościowych grający w Corinthians reprezentant Holandii.

Memphis Depay powiedział co myśli o nowym przepisie w Brazylii

Foto: Getty Images

Zdarzenie, które odbiło się szerokim echem nie tylko w Brazylii, miało miejsce w marcu pod koniec finałowego meczu mistrzostw stanowych z Palmeiras. Depay, który kilka lat temu grał w Barcelonie, a od września ubiegłego roku reprezentuje Corinthians, otrzymał podanie blisko narożnika boiska i postanowił przez kilka sekund stanąć na piłce.
Kibicom jego drużyny takie zagranie się spodobało. Rywale odebrali to jednak jako prowokację. Incydent wywołał awanturę między zawodnikami obu zespołów. Wideo ze zdarzenia obiegło świat.
Brazylijska federacja przez kilka dni milczała w tej sprawie, aż w końcu ostatnio zareagowała listem otwartym do klubów. Takie zagrania, jak to Depaya, uznała za "niesportowe". Co więcej, postanowiła, że przy kolejnych tego typu przypadkach sędzia główny będzie zobligowany do pokazania zawodnikowi żółtej kartki, a drużynie przeciwnej przyzna rzut wolny pośredni.

Depay o nowym zakazie: niedorzeczne

Nowy przepis nie spodobał się Depay'owi, który w mediach społecznościowych wyjawił, co o nim myśli. "Naprawdę pojechałem do Brazylii, żeby doświadczyć stylu joga bonito na własnej skórze" - zaczął swój wpis Holender.
"Nie jest to jakiś ważny element w futbolu, ale naprawdę nie widzę w tym nic złego. Brazylijski futbol się rozwija… i zasługuje na globalną widoczność! Jest tu tyle talentów. Radość i pasja w sposobie, w jaki wyrażamy siebie na boisku, nie powinny być ograniczane. Zastanawiam się więc, jak wygląda zarząd CBF. Kto decyduje o przyszłości tego pięknego piłkarskiego kraju?" - grzmi dalej 31-latek.
"Skupmy się na zasadach, które naprawdę mogą ulepszyć sport, i na biznesowej stronie futbolu, która przynosi korzyści klubom, kibicom i piłkarzom, zamiast takich niedorzecznych ogłoszeń" - podsumował były gracz Barcelony.
(lukl)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama