Lionel Messi: nic już nie muszę

Nie wszystko w minionym sezonie układało się po myśli Messiego. Z PSG wywalczył "tylko" mistrzostwo Francji, w najważniejszych momentach nie był w stanie pomóc klubowej drużynie, choć statystyki miał bardzo dobre. Jednak w reprezentacji Argentyny błyszczał. I to w najważniejszym momencie, bo na mundialu w Katarze, gdzie strzelił siedem goli (w tym dwa w finale z Francją) i zanotował trzy asysty.

Argentyńczyk nie mógł być więc bardzo zaskoczony swoim zwycięstwem, zwłaszcza po tak wielkim sukcesie i wkładzie w triumf Albicelestes. Jednak wzruszony był.

- To dla mnie przepiękny wieczór. Ta Złota Piłka jest nagrodą, która należy się również moim kolegom klubowym, ale przede wszystkim reprezentacyjnym. Dziękuję im wszystkim, a także rodzinie, sztabowi szkoleniowemu i wszystkim w Argentynie, którzy przyczynili się do sukcesu - powiedział po odbiorze nagrody.

- Chylę czoła przed Mbappe i Haalandem, to do was należy przyszłość i myślę, że zdobędziecie Złotą Piłkę. Obaj jesteście jeszcze bardzo młodzi, a już jesteście wybitnymi piłkarzami - zwrócił się do swoich głównych konkurentów w walce o trofeum.

- To dla mnie wielki zaszczyt, że zdobywam tę nagrodę po raz ósmy. Nigdy nie sądziłem, że uda się triumfować w tym plebiscycie aż tyle razy. Zdobyłem ją, bo mogłem cieszyć się z mistrzostwa świata, to był najważniejszy moment w mojej piłkarskiej karierze - podkreślił.

- Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie moja rodzina, a zwłaszcza kobieta, z którą jestem związany tyle lat. Chcę dedykować tę nagrodę również wszystkim Argentyńczykom - dodał Messi.

- To niesamowite, co udało mi się osiągnąć. Miałem mnóstwo szczęścia, mogłem grać w najlepszej klubowej drużynie na świecie (FC Barcelona – red.), zdobyłem mnóstwo trofeów. Jestem szczęśliwy i wzruszony, że zdobyłem tę ósmą Złotą Piłkę.

- Myślę już o tym, co dalej. Obok mnie stoi prezes naszego klubu (Inter Miami - red.) - Messi wskazał na Davida Beckhama, który wręczył mu nagrodę. - Mam wakcje. Teraz spędzimy trochę czasu w Paryżu, a później udamy się do Argentyny, żeby cieszyć się z resztą rodziny - wyznał.

- Czuję się spełniony, osiągnąłem wszystko. Jestem też spokojny. Teraz czas dla rodziny i mogę przede wszystkim cieszyć się grą w piłkę. Nic już nie muszę, radość z gry jest najważniejsza – zakończył, a następnie na scenie pojawiła się jego rodzina.

/twis