Kamil Piątkowski i jego zagranie w meczu ligi austriackiej

Piątkowski jest kluczowym ogniwem obrony RB Salzburg, przypominając o sobie regularnie selekcjonerowi Michałowi Probierzowi. W trwającym sezonie rozegrał już 20 spotkań w austriackim klubie, a zdecydowaną większość w pełnym wymiarze czasowym.

W sobotę trener Pepijn Lijnders chciał oszczędzić siły Polaka w konfrontacji z ostatnią drużyną tabeli, która nie odniosła jeszcze żadnego zwycięstwa. Grazer AK sprawił jednak faworytom nadspodziewanie dużo problemów i Piątkowski musiał pomóc kolegom w trudnej sytuacji.

Były obrońca Rakowa Częstochowa w pierwszej odsłonie meczu przyglądał się poczynaniom swojego zespołu z wysokości ławki rezerwowych, ale jeszcze przed zakończeniem tej części mógł szykować się do gry. Tuż przed przerwą czerwoną kartką ukarany został znacznie mniej doświadczony defensor Joane Gadou. Dla 17-letniego Francuza był to zaledwie drugi występ w austriackiej ekstraklasie, a pierwszy w podstawowym składzie.

Grazer AK z przewagą zawodnika kilkukrotnie poważnie zagroził Salzburgowi. Piłkarze ostatniej ekipy ligi najbliżej powodzenia byli w 83. minucie spotkania. Atsushi Zaizen otrzymał wówczas kapitalne podanie między obrońców, które otworzyło mu drogę do strzelenia gola. Jednym zwodem minął bramkarza i wykończenie tej akcji wydawało się już tylko formalnością. Na drodze piłki nagle wyrósł jednak Piątkowski, który zastopował ją instynktownym wślizgiem.

Polak oddalił futbolówkę od bramki, ale jego koledzy dopuścili do kolejnego strzału. Tym razem z okolic piątego metra dobijał Jacob Italiano, znajdując się w wymarzonej sytuacji. Ponownie nie do przejścia był jednak polski obrońca, który jeszcze sunąc po murawie, poderwał głowę i ofiarnie zatrzymał nią nadlatującą piłkę.

"Kamil Piątkowski z niesamowitym podwójnym wybiciem piłki z linii bramkowej" – zachwycano się jego obroną podczas meczu na oficjalnym koncie RB Salzburg na platformie X.

Italiano nie był w stanie uwierzyć, jakim cudem nie trafił do siatki. On i jego koledzy mogli jednak tylko bezradnie łapać się za głowy. Osłabiony RB Salzburg z Piątkowskim na boisku dowiózł remis do ostatniego gwizdka, unikając pierwszej ligowej porażki na własnym terenie.

(jac/TG)