Eurosport
Aston Villa - Liverpool: wynik i relacja - Premier League
📝
04/10/2020, 20:35 GMT+2
Za kilka dni minie pięć lat odkąd Juergen Klopp objął stery w Liverpoolu. Takiego prezentu od swoich piłkarzy niemiecki menedżer nie mógł się jednak spodziewać. Mistrzowie Anglii przegrali w Birmingham z Aston Villą aż 2:7 w meczu 4. kolejki Premier League.
Foto: Eurosport
Przed meczem zastanawiano się, czy Liverpool wygra z Aston Villą różnicą czterech goli. Taki scenariusz pozwoliłby The Reds objąć prowadzenie w Premier League. Wielu ekspertów wierzyło, że jest to realne nawet bez zakażonego koronawirusem Sadio Mane.
Plany te przekreśliła już pierwsza połowa. Mistrzowie Anglii stracili w niej cztery bramki, a odpowiedzieli tylko trafieniem Mohameda Salaha.
Fatalny początek
W roli kata The Reds najlepiej odnalazł się Ollie Watkins. W 4. minucie fatalny błąd popełnił Adrian. Bramkarz Liverpoolu (zastępujący kontuzjowanego Alissona) wyłożył piłkę Jackowi Grealishowi. Napastnik Aston Villi natychmiast odegrał futbolówkę na piąty metr, a Watkins tylko dołożył nogę.
W 23. minucie było już efektownie. Watkins zmieścił piłkę w samym okienku bramki Adriana, wcześniej w pełnym biegu mijając Joe Gomeza.
Golkiper Liverpoolu nie miał szczęścia. W 35. minucie znów musiał wyjmować piłkę z siatki, bowiem prosty strzał Johna McGinna w pechowy sposób blokował Virgil van Dijk. Cztery minuty później nie było już mowy o żadnym rykoszecie. Kolejną znakomitą akcję The Villans strzałem głową wykończył Watkins.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/08/3602895-73367033-2560-1440.jpg)
Foto: Eurosport
Salah dał sygnał do odrabiania strat w 33. minucie. Egipcjanin strzelił wtedy kontaktowego gola.
Niewiele to zmieniło - w 55. minucie gospodarze prowadzili już 5:1. Znów z pomocą przyszedł rykoszet. Z dystansu uderzał Ross Barkley, a pechowa próba zablokowania strzału w wykonaniu Trenta Alexandra-uniemożliwiła interwencję Adrianowi.
Aż trzy rykoszety
Jeszcze przed upływem godziny Salah ponownie zmniejszył rozmiary porażki. Egipcjanin otrzymał świetne prostopadłe podanie od Roberto Firmino i zachował zimną krew z piłką w polu karnym.
Piłkarze Birmingham znów mogli jednak liczyć na rykoszet. Tym razem pechowcem okazał się Fabinho. Brazylijczyk w 66. minucie kompletnie zmienił tor lotu piłki po strzale Grealisha. W 75. minucie już nikt nie miał szans dogonić kapitana The Villans. Grealish w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Adriana.
Aston Villa - Liverpool 7:2 (4:1)
Bramki: Watkins (4.), (23.), (39.), McGinn (35), Barkley (55.), Grealish (66), (75.) - Salah (33.), (60.)
Autor: MSk / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Reklama
Reklama