Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kibice HSV Hamburg zbyt wcześnie cieszyli się z powrotu do 1. Bundesligi

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 29/05/2023, 12:47 GMT+2

Nie tylko finisz 1. Bundesligi dostarczył w ten weekend niebywałych emocji. Pełna dramaturgiii i zwrotów akcji była również ostatnia kolejka drugiej ligii niemieckiej. Kibice Hamburgera SV już wbiegli na murawę świętować długo wyczekiwany powrót do elity. Kilka minut później okazało się, że za wcześnie.

Kibice HSV najpierw świętowali awans, ale ostatecznie ich drużyna zagra w barażach

Takiego scenariusza nie wymyśliłby sam Alfred Hitchcock. W sobotę mistrzostwo Niemiec koło nosa uciekło piłkarzom Borussii. Kiedy w 81. minucie Kolonia strzeliła Bayernowi wyrównującego gola, wydawało się, że los uśmiechnie się do dortmundczyków, którzy w ostatniej, 34. kolejce tylko zremisowali z Mainz 2:2. Monachijczycy grali jednak do końca. W 89. minucie jedenasty z rzędu tytuł zapewnił im gol Jamala Musiali. Bawarczycy w euforii, a w Dortmundzie zamiast wielkiego święta była stypa.
W niedzielę podobnie mogli czuć się piłkarze i kibice Hamburgera SV. Drużyna z portowego miasta walczyła z Heidenheim o drugie bezpośrednie miejsce w elicie. Pierwsze zarezerwowali sobie kolejkę wcześniej piłkarze Darmstadt.
W lepszej sytuacji przed 34. serią gier było Heidenheim. Piłkarze Franka Schmidta o punkt wyprzedzali Hamburg, któremu pozostało liczyć, że rywale stracą punkty na wyjeździe z SSV Jahn Regensburg przy jednocześnie swoim triumfie.

Kluczowe gole w 93. i 99. minucie

Hamburgczycy swoje zrobili, w Sandhausen zwyciężyli 1:0. W momencie gdy sędzia odgwizdał koniec spotkania, Heidenheim przegrywało z Regensburgiem 1:2 i rozpoczął się już doliczony czas gry. Kibice HSV, nie czekając na zakończenie meczu rywala, zaczęli wielkie świętowanie. Wbiegli na murawę, zaczęli odpalać race, a nawet wycinać nożyczkami siatkę z bramki, nawet stadionowy spiker już gratulował im awansu. Wydawało się, że dzień 28 maja 2023 roku będzie oznaczał koniec ich pięcioletniego pobytu w drugiej Bundeslidze.
picture

Kibice HSV zaczęli świętować z piłkarzami

Foto: Getty Images

No właśnie, wydawało się... Problem w tym, że w Ratyzbonie sędzia doliczył aż 13 minut. Było więc wystarczająco dużo czasu, by Heidenheim odwróciło niekorzystny wynik. I faktycznie. Coś, co wydawało się nierealne, stało się faktem. W 93. minucie rzut karny wykorzystał Jan-Niklas Beste, a w 99. na 3:2 dla przyjezdnych trafił Tim Kleindienst. Założony w 1846 roku klub z 50-tysięcznego miasteczka pierwszy raz w historii wystąpi w najwyższej klasie.
A Hamburg? Kibice tej drużyny natychmiast zaczęli łapać się za głowy. Ich radość szybko zamieniła się w szok i niedowierzanie.

Ciągle wierzą

Trzecie miejsce na zapleczu nie oznacza jednak, że w przyszłym sezonie Hamburga na pewno zabraknie w elicie. 1 i 5 czerwca Dinozaury zagrają dwa mecze barażowe z 16. drużyną 1. Bundesligi VfB Stuttgart.
- Gratulacje dla Heidenheim. W futbolu można spodziewać się wszystkiego. Musimy szybko się otrząsnąć, jutro znowu wstaniemy i będziemy gotowi na czwartek, nie ma dużo czasu. W tym roku wykorzystamy naszą szansę - zapewnił trener Hamburga Tim Walter.
(lukl)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij