Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Zinedine Zidane po powrocie do Realu: dobrze być w domu

Emil Riisberg

11/03/2019, 19:59 GMT+1

- Decyzja, by odejść z Realu Madryt po poprzednim sezonie, była słuszna, ale teraz przyszła pora, by wrócić - przyznał Zinedine Zidane na konferencji prasowej, na której został zaprezentowany jako nowy trener Królewskich. Francuski trener podpisał kontrakt do czerwca 2022 roku.

Foto: Eurosport

Poniedziałek w Madrycie był zwariowany. Wczesnym popołudniem media zaczęły się rozpisywać, że dotychczasowego trenera Santiago Solariego zastąpi Zidane, potwierdzenie przyszło kilka minut po 18. Na 20 zaplanowano konferencję nowego-starego szkoleniowca.

- Jestem szczęśliwy, że wracam do domu. Nie mogę się doczekać jutra i rozpoczęcia pracy. Chcę przywrócić ten klub tam, gdzie jest jego miejsce - przyznał Francuz podczas spotkania z dziennikarzami.
Zapytany gdzie przebywał w okresie, w którym nie pracował, odparł: nie byłem nigdzie daleko, tutaj (w Madrycie - red.) mieszkam.

Wtedy tego potrzebował

Zidane zrezygnował z pracy w roli trenera Królewskich po poprzednim sezonie, zwieńczonym trzecim kolejnym triumfem w Lidze Mistrzów.
- Odszedłem, bo wtedy tego potrzebowałem. To była słuszna decyzja, ale teraz czas wrócić. Zdecydowałem się na to, bo prezydent Florentino Perez do mnie zadzwonił. Jesteśmy w świetnych stosunkach, dlatego po dziewięciu miesiącach jestem z powrotem - wyjaśnił.

Nie mógł odmówić

Zidane był łączony z innymi zespołami. Podczas poniedziałkowej konferencji, że wszelkie doniesienia mediów były plotkami.
- Słyszałem o czym się spekulowało. Nie chciałem tego komentować. Przez dziewięć miesięcy, nie udzieliłem żadnego wywiadu. Mogę tylko powiedzieć, że kiedy zadzwonił do mnie prezydent, nie mogłem odmówić - mówił.
Francuz uważnie śledził, co dzieje się w klubie. Zdradził, że przeżywał niepowodzenia Królewskich.
- Mogłem patrzeć tylko z boku, ale czułem się, jakbym był w środku i widział moich zawodników. Nie bylem zadowolony z tego jak radzi sobie zespół. Musimy zobaczyć, co można zrobić, żeby było lepiej, a potem zaplanować kroki na kolejne lata - dodał.

Uratować sezon

Zidane ma teraz za zadanie ratować fatalny dla Realu sezon. Królewscy tracą do prowadzącej w Primera Division Barcelony 12 punktów. Z tym samym rywalem odpadli z Pucharu Hiszpanii, ale w Madrycie z pewnością najbardziej żałują Ligi Mistrzów. Obrońcy tytułu odpadli już w 1/8 finału po zawstydzającej porażce 1:4 z Ajaksem Amsterdam na własnym boisku.
Zidane był szkoleniowcem Realu od stycznia 2016 do maja 2018. Pod wodzą Francuza klub sięgnął po dziewięć trofeów. Zdobył mistrzostwo kraju (2017) i Superpuchar Hiszpanii (2017), dwa razy Superpuchar Europy (2016, 2017) i klubowe mistrzostwo świata (2016, 2017), a przede wszystkim trzykrotnie z rzędu triumfował w Lidze Mistrzów (2016, 2017, 2018).

Od kiedy w tej formule toczy się rywalizacja o Puchar Europy, czyli od 1992 roku, wcześniej żadnemu klubowi nie tylko nie udało się zwyciężyć w trzech kolejnych edycjach LM, ale nawet obronić trofeum.

Za swoje osiągnięcia w 2017 roku Zidane został uznany przez FIFA najlepszym trenerem świata.

Zidane był jednym z najlepszych piłkarzy świata przełomu wieków. Trzykrotnie wygrał plebiscyt na Piłkarza Roku FIFA: w 1998, 2000 i 2003 roku. Był kapitanem reprezentacji Francji, gdy zdobywała mistrzostwo świata (1998) i Europy (2000). Osiągnął wiele sukcesów klubowych z Girondins Bordeaux, Juventusem Turyn i Realem, w którego barwach występował w latach 2001-2006. Z Królewskimi zdobył m.in. tytuł mistrza Hiszpanii (2003) oraz triumfował w Lidze Mistrzów (2002).

W finale mundialu w Niemczech w 2006 roku miał miejsce incydent z jego udziałem, kiedy uderzył głową w klatkę piersiową obrońcę Marco Materazziego i został ukarany czerwoną kartką. Francja przegrała wówczas w rzutach karnych z Włochami.
Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama