Zidane będzie zarabiał 12 mln euro. O połowę mniej niż Simeone

Gdy stało się jasne, że Real straci sezon 2018/2019, prezes Florentino Perez zaczął poszukiwania następcy lubianego, ale mało stanowczego Santiago Solariego. Zdaniem hiszpańskiej prasy jednym z pierwszych wyborów był Jose Mourinho, który od grudnia pozostawał bez pracy. Ta propozycja nie spotkała się z przychylnością opinii publicznej, w tym zawodników, dlatego Perez nie kontynuował tematu.

Hiszpański dziennik "El Confidencial" ujawnia, że Mourinho nie byłby przy tym tanim rozwiązaniem. W Manchesterze United zgarniał 20 mln euro za sezon.

Real próbując sprowadzić trenera tego samego pokroju co Zidane, musiałby wygenerować w swoim budżecie pokaźną kwotę. Nie tylko wiązałoby się to z płaceniem pensji szkoleniowca, ale także rekompensaty na rzecz dotychczasowego pracodawcy trenera. Francuz był wolny i jak ujawnia dziennik, przystał na korzystne dla klubu warunki.

Na mocy obowiązującej do 2022 roku umowy podstawowa pensja Zidane'a wynosi 12 mln euro. "Zizou" może zarobić więcej, ale będzie to uzależnione od wyników osiąganych przez zespół.

Wynagrodzenie trzykrotnego zwycięzcy Ligi Mistrzów, który ma wstrząsnąć szatnią Los Blancos i uspokoić nastroje kibiców, jest dwukrotnie niższe niż kwota, jaką zarabia Diego Simeone w Atletico Madryt.

Argentyńczyk rocznie otrzymuje 24 mln euro i pod tym względem jest najlepiej zarabiającym piłkarskim szkoleniowcem. Na wynagrodzenie na poziomie 17,5 mln euro może liczyć Pep Guardiola z Manchesteru City. Porównywalne do Zidane'a warunki ma szkoleniowiec Barcelony Ernesto Valverde.

46-letni Zizou pierwszym trenerem Realu został w 2016 roku.

Jego pensja wynosiła wówczas 2,5 mln euro. Po wygraniu Ligi Mistrzów otrzymał trzy miliony euro podwyżki. Gdy opuszczał Madryt dziewięć miesięcy temu, zarabiał 7,5 mln euro. Wszystko to bez uwzględnienia premii za wyniki.

Autor: aw/twis / Źródło: Eurosport, El Confidencial