Zbigniew Boniek komentuje usunięcie gwiazdy z jego nazwiskiem na stadionie Juventusu

📝Emil Riisberg

16/10/2021, 10:10 GMT+2

Zbigniew Boniek w wywiadzie dla włoskiej gazety "Il Messaggero" wraca do sprawy wycofania się przez Juventus z decyzji o uhonorowaniu go jako byłego piłkarza tego klubu. - Kiedyś Andrea Agnelli zrozumie, że popełnił duży błąd - mówi o prezydencie turyńczyków.

Foto: Eurosport

Piłkarska kariera Bońka w Serie A rozpoczęła się po udanych mistrzostwach świata w Hiszpanii w 1982 roku. Przygodę z włoskimi boiskami zaczął jako gracz Juventusu, później przeniósł się do Romy, w której zakończył karierę. Nigdy nie ukrywał, że sympatyzuje z klubem ze stolicy.

Z Juventusem święcił liczne sukcesy, dlatego nie było zaskoczeniem, gdy znalazł się wśród 50 zawodników uhonorowanych poprzez umieszczenie gwiazd z ich nazwiskami na otwartym w 2010 roku nowym stadionie klubu.

Davids zamiast Bońka

Liga Konferencji

Druga żółta kartka i konsternacja. Bramkarz został na boisku, później był bohaterem

godzinę temu

Wyróżnienia Bońka nie życzyli sobie jednak turyńscy kibice. Ostatecznie gwiazda została zdjęta, a w jej miejsce wstawiono tę z nazwiskiem Edgara Davidsa.

Według byłego prezesa PZPN zadecydowały o tym właśnie naciski fanów, pod którymi ugiął się ówczesny prezydent turyńczyków.

- Zdecydował, żeby zdjąć moją gwiazdę ze stadionu, aby przypodobać się grupie kibiców, którzy stwarzali mu problemy, bo przyznałem kiedyś, że jestem romanistą. Kiedyś Agnelli zrozumie, że popełnił duży błąd - mówi dziś Boniek w wywiadzie dla "Il Messaggero".

"Nikogo nie uraziłem"

Były reprezentant Polski podpadł Włochom nie tylko z powodu swojej przeszłości w Romie. Fani krytykowali go między innymi po tym, jak zabrał głos w sprawie afery Calciopoli, w którą 15 lat temu zamieszany był Juventus i która zakończyła się degradacją klubu z Serie A.

- Nigdy nikogo nie uraziłem. Jedynie powiedziałem, że tak ważny klub jak Juventus nie potrzebuje ludzi, którzy będą pomagać mu w wygrywaniu spotkań poza boiskiem - wyjaśnił Boniek.

Autor: TG/łup / Źródło: eurosport.pl

Piłka nożna