Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Zawalił finał, nie mógł spać. Bramkarz Liverpoolu o porażce z Realem

Emil Riisberg

27/05/2018, 19:51 GMT+2

Zawalił wielki finał Ligi Mistrzów, śledzony przez miliony kibiców na całym świecie. Popełnił dwa koszmarne błędy, po których musiał sięgać do siatki. "Właściwie nie spałem, te sceny wciąż siedzą w mojej głowie" - wyznał w mediach społecznościowych bramkarz Liverpoolu Loris Karius.

Foto: Eurosport

The Reds przegrali w Kijowie z Realem Madryt 1:3. W pierwszej połowie angielski zespół stracił gwiazdę, kontuzjowanego Mohameda Salaha. Zaraz na początku drugiej połowy bramkę, bo Karius rzucił piłkę wprost na nogę napastnika Królewskich Karima Benzemy.

Nieskończenie przykro

Liverpool wierzył i walczył cały czas. I Sadio Mane wyrównał. Co z tego, skoro do akcji znowu wkroczył Karius.

Prawda, przy przewrotce Garetha Bale’a nie miał nic do powiedzenia, ale co zrobił w minucie 83.? Bale uderzył z dystansu, a niemieckiemu bramkarzowi piłka przeleciała przez ręce. I było po emocjach, po meczu.

Po ostatnim gwizdku leżał na murawie i płakał.

"Jest mi nieskończenie przykro, przepraszam kolegów, cały sztab i kibiców. Wiem, że was zawiodłem. Jak powiedziałem wcześniej, chciałbym cofnąć czas, ale to niemożliwe. Dziękuję niewiarygodnym fanom, którzy wspierali mnie od razu na stadionie. To mi pokazało, jaką jesteśmy rodziną. Wrócimy silniejsi" - napisał w niedzielę.



Autor: rk / Źródło: Twitter, sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama