Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa: opis meczu, wynik, składy - PKO Ekstraklasa

Emil Riisberg

10/11/2019, 15:21 GMT+1

KGHM Zagłębie Lubin zremisowało z Rakowem Częstochowa 2:2 w pierwszym niedzielnym meczu 15. kolejki ekstraklasy. Miejscowi dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale ostatecznie stracili je w końcówce spotkania.

Foto: Eurosport

Zagłębie przegrało dwa z ostatnich trzech meczów. Zwłaszcza porażka 0:1 z Koroną Kielce była bolesna. Ostatnio lepiej wiodło się Rakowowi. Częstochowianie w dwóch z trzech meczów wychodzili zwycięsko. Tym razem oba zespoły musiały podzielić się punktami. To pierwszy remis beniaminka w bieżących rozgrywkach.

Gol za gol

Od pierwszych minut przewagę posiadali lubinianie, ale Raków nie dał się zepchnąć do defensywy i też starał się atakować (niecelnie uderzał Bryan Nouvier). Miejscowi objęli prowadzenie już 14. minucie. Gol był jednak efektem pomyłek piłkarzy Rakowa. Zaczęło się od łatwej straty piłki przed własnym polem karnym, a chwilę później Jakub Szumski piąstkował wprost pod nogi Bartosza Białka. Napastnik Zagłębia zdecydował się na strzał, po drodze lot piłki zmienił jeszcze Damjan Bohar i było 1:0.

Goście ruszyli do odrabiania strat i sześć minut później dopięli swego. Czech Petr Schwarz uderzył zza pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od Bartosza Kopacza i wpadła do siatki.

Bramka debiutanta

W kolejnych fragmentach meczu oba zespoły starały się atakować i sytuacje szybko przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Dla Rakowa drugiego gola mógł strzelić Tomas Petrasek, a dla Zagłębia Białek po akcji Bohara.

Kiedy wydawało się, że w pierwszej połowie bramki już nie padną, fenomenalnym podaniem z własnej połowy za plecy obrońców rywali popisał się Filip Starzyński. Do piłki doszedł Sasa Zivec, zakręcił defensorami Rakowa i zagrał do Białka, a ten trafił do pustej bramki. Napastnik, który w poniedziałek będzie obchodzić 18. urodziny, w niedzielę zadebiutował w ekstraklasie.

Niespodziewane trafienie

Przez większość drugiej połowy wydarzenia na boisku kontrolowało Zagłębie. Lubinianie dłużej utrzymywali się przy piłce, a kiedy inicjatywę próbował przejąć Raków, miejscowi cofali się i groźnie kontrowali.

Częstochowianie jedyny pomysł na zagrożenie bramce gospodarzy widzieli w stałych fragmentach gry i dośrodkowaniach. I nieoczekiwanie przyniosło im to efekt. Po centrze z prawej strony Sebastian Musiolik wygrał walkę w powietrzu i piłka wpadła w samo okienko bramki rywali.

Gospodarze rzucili się do ataków i w polu karnym Rakowa zaczęło się robić gorąco. Piłkę meczową mieli w doliczonym czasie gry, kiedy wywalczyli rzut wolny tuż przed linią 16. metra. Na strzał zdecydował się Patryk Szysz, ale uderzenie zostało zablokowane i arbiter zakończył spotkanie.
KGHM Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 2:2 (2:1).

Bramki: 1:0 Damjan Bohar (14), 1:1 Petr Schwarz (20), 2:1 Bartosz Białek (42), 2:2 Sebastian Musiolik (83-głową).

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun (55. Konrad Forenc) - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasa Balić - Sasa Zivec, Bartosz Slisz, Jakub Tosik, Filip Starzyński, Damjan Bohar (90+1. Asmir Suljic) - Bartosz Białek (90+1. Patryk Szysz).

Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Emir Azemović (81. Patryk Kun), Tomas Petrasek, Jarosław Jach - Kamil Piątkowski, Igor Sapała, Petr Schwarz, Rusłan Babenko (81. Miłosz Szczepański), Bryan Nouvier, Piotr Malinowski (73. Michał Skóraś) - Sebastian Musiolik.
Autor: dasz / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama