Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Wyjątkowe pożegnanie, "Ostatni cesarz" nie mógł ukryć łez

Emil Riisberg

22/04/2018, 11:45 GMT+2

To był wyjątkowy wieczór dla Andresa Iniesty. Żegnający się z Barceloną kapitan uczcił ostatni finał w barwach Dumy Katalonii golem i Pucharem Króla. Gdy schodził z boiska w końcówce meczu z Sevillą, otrzymał owację na stojąco. Klaskali wszyscy, kibice rywala też.

Foto: Eurosport

670 meczów w Barcelonie, 57 goli, 141 asyst i 34 trofea - Iniesta przez wiele lat był sercem i mózgiem Barcelony. Po sezonie ma przenieść się do Chin. W sobotę rozegrał więc ostatni finał w barwach Katalończyków.
To była czysta przyjemność, oglądać go na murawie. Pokazywał się do gry, czarował zagraniami, podaniami do kolegów. Nawet przy strzelonym przez siebie golu pokazał nutkę magii, w fantastyczny sposób mijając bramkarza Sevilli i pakując piłkę do pustej bramki. Barca wygrała 5:0 i po raz 30. sięgnęła po Puchar Króla. Trofeum wzniósł oczywiście sam kapitan.
"Don Andres" nie dograł jednak do końca meczu. Trener Ernesto Valverde zechciał zrobić mu przysługę i ściągnął z murawy tuż przed końcem, tak by publiczność mogła mu podziękować, za to co zrobił dla klubu. Jak się okazało, klaskali też kibice bezradnej tego dnia Sevilli.
- Uczucie ze strony ludzi było niewiarygodne. To pozostaje wewnątrz, wyjątkowe podziękowanie. Było wiele emocji, jestem bardzo szczęśliwy - powiedział piłkarz.

"Oddałbym rękę, żeby tak grać"

Madrycka "Marca" okrzyknęła go mianem "Ostatniego cesarza" w niedzielnym wydaniu dziennika, natomiast inna gazeta ze stolicy Hiszpanii "AS" napisała wprost: "Iniesta, nie odchodź!". Wydaje się jednak, że 33-latek podjął już decyzję. - Za kilka dni ogłoszę wszystko publicznie. Nic więcej - powiedział. Na ławce już, słysząc bardzo głośne: "Iniesta, Iniesta", piłkarz nie mógł powstrzymać łez.
Po meczu chwalili go szkoleniowiec i piłkarze Blaugrany. - Jego występ był spektakularny. Z nim to, co jest trudne, staje się łatwe. Oddałbym rękę, żeby tak grać, gdy byłem piłkarzem - powiedział trener Valverde. - To zaszczyt dzielić codziennie szatnię z Iniestą. Jest numerem jeden na swojej pozycji, a także jako człowiek - mówił Jordi Alba.
- Chcemy, by Andres został z nami, ale musi porozmawiać z rodziną i zdecydować, zasłużył na to. Jego zejście z boiska było docenieniem tego, co zrobił nie tylko w tym meczu, ale również w trakcie całej swojej kariery - to z kolei słowa Ivana Rakiticia.



Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama