Wisła Płock - Legia Warszawa: wynik meczu, bramki i składy - PKO Ekstraklasa

Emil Riisberg

18/09/2019, 18:06 GMT+2

To nie był mecz najwyższych lotów, ale Wisła Płock osiągnęła swój cel i w zaległym meczu 4. kolejki ekstraklasy pokonała Legię Warszawa 1:0. Dzięki wygranej gospodarze oddalili się od strefy spadkowej.

Foto: Eurosport

Pierwotnie oba zespoły miały zmierzyć się w 4. kolejce ekstraklasy. Jednak na prośbę Legii, która rywalizowała w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Europy z greckim Atromitosem, komisja ligi zgodziła się przenieść mecz na inny termin.
Gdyby Legia zwyciężyła na wyjeździe z Wisłą Płock przynajmniej 2:0, to zostałaby nowym liderem tabeli kosztem Pogoni Szczecin. Natomiast znajdujący się tuż nad strefą spadkową gospodarze, dzięki wygranej awansowaliby na 11. miejsce w tabeli, aktualnie zajmowane przez Raków Częstochowa.

Błąd Majeckiego

Jeśli Legia rzeczywiście chciała znaleźć się na szczycie ekstraklasy, to na pewno nie z taką grą, jak w pierwszej połowie. Podopieczni Aleksandara Vukovicia grali wolno, bez polotu, bez pomysłu i nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę rywali. Mało tego, ewidentnie szwankowała komunikacja między formacjami, przez co przeprowadzenie składnej akcji było praktycznie niemożliwe.
Tymczasem gospodarze mieli inicjatywę, atakowali i częściej gościli w polu karnym rywali, co przyniosło upragniony efekt w 40. minucie. Ponad 25 metrów od bramki do wykonania rzutu wolnego podszedł najlepszy na boisku Dominik Furman. Były zawodnik Legii oddał mocny strzał, a Majecki pomylił się w interwencji, nie złapał piłki i nadbiegający Grzegorz Kuświek z bliska trafił do bramki.
Więcej goli w pierwszej połowie kibice nie zobaczyli. Było jasne, że goście muszą się przebudzić, jednak na tle tak dobrze dysponowanej Wisły walka o zwycięstwo wyglądała na bardzo trudne zadanie do zrealizowania.

Dwie okazje

Po przerwie gra Legii wyglądała niewiele lepiej, ale przynajmniej piłkarze więcej biegali i próbowali skonstruować kilka akcji. Wato dodać, że Vuković od razu wprowadził do gry dwóch nowych zawodników: w miejsce Cavu i Luquinhasa pojawili się Dominik Nagy i Arvydas Novikovas. Ich wejście wniosło nieco ożywienia. To właśnie Nagy powinien strzelić gola w 69. minucie, gdy dopadł do bezpańskiej piłki, wpadł w pole karne, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką.
Przyjezdni szukali swoich szans w stałych fragmentach gry, które do tej pory były ich wizytówką, jednak nie potrafili przełamać defensywy gospodarzy. Najlepszą okazję w doliczonym czasie gry miał Novikovas, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego fatalnie spudłował.
Ostatecznie podopieczni Radosława Sobolewskiego zainkasowali trzy punkty. Natomiast dla Legii był to ósmym mecz bez strzelonego gola w obecnym sezonie.
Wisła Płock - Legia Warszawa 1:0 (Kuświk 40.)

Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Damian Michalski - Damian Rasak, Dominik Furman, Suad Sahiti (76. Giorgi Merebaszwili), Mateusz Szwoch (81. Maciej Ambrosiewicz) - Angel Garcia Cabezali (86. Piotr Tomasik), Grzegorz Kuświk.

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Paweł Stolarski, Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk, Luis Rocha - Cafu (46. Arvydas Novikovas), Domagoj Antolic (71. Jose Kante), Andre Martins, Walerian Gwilia - Luquinhas (46. Dominik Nagy), Jarosław Niezgoda.
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama