Walia - Węgry: Gareth Bale zakpił z Realu Madryt

Emil Riisberg

20/11/2019, 15:26 GMT+1

Na zakończenie eliminacji Euro 2020 Walia pokonała reprezentację Węgier 2:0. Spotkaniem zainteresowały się hiszpańskie media po tym, jak po ostatnim gwizdku prowokacyjną flagę na złość kibicom Realu Madryt demonstrował Gareth Bale.

Foto: Eurosport

Stosunki walijskiego zawodnika z klubem ze stolicy od dłuższego czasu pozostają napięte.
Bale występuje w drużynie z Madrytu od 2013 roku, ale nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Były zawodnik Tottenhamu, na którego Real wydał rekordowe wówczas 101 milionów euro, przez lata był trapiony kontuzjami i nigdy nie wyszedł z cienia największej byłej gwiazdy Królewskich, a obecnie zawodnika Juventusu Cristiano Ronaldo.

Angielski problem

Walijczyk nie opanował także języka hiszpańskiego i w szatni nadal porozumiewa się po angielsku. W lipcu piłkarz nie wystąpił w towarzyskim turnieju Audi Cup. Oficjalnym powodem absencji Walijczyka były problemy zdrowotne. Ale później w sieci pojawiły się jego zdjęcia z rozgrywanej w tym czasie partyjki golfa, co wywołało kontrowersje w hiszpańskiej prasie.
Bale nigdy nie był faworytem obecnego trenera Królewskich Zinedine'a Zidane'a. Powrót Francuza na stanowisko nie poprawił słabych notowań piłkarza.
Trener już latem tego roku próbował pozbyć się walijskiego skrzydłowego, lecz ten odmówił transferu do ligi chińskiej. Obecna umowa Walijczyka obowiązuje do 2022 roku. Zawodnik zarabia na jej mocy 15 milionów euro rocznie, a w tym sezonie rozegrał tylko sześć z 12 spotkań La Liga.

"Walia, golf, Madryt. W takiej kolejności"

Ostatnio Bale dolał oliwy do ognia, przyznając, że woli grę dla reprezentacji niż klubowe występy w drużynie Realu. - To jak gra z kolegami w parku w niedzielę. To normalne, w Walii czuję się bardziej komfortowo i mówię w swoim języku. Zdecydowanie czuję większe podekscytowanie, grając dla kadry - oznajmił.
Ta wypowiedź jeszcze bardziej osłabiła jego noty na Santiago Bernabeu.
- Pierwsze, o czym myśli, to reprezentacja Walii, potem jest golf, a dopiero po nim Real - stwierdził były napastnik Królewskich Predrag Mijatovic na antenie hiszpańskiego radia SER, dołączając do chóru krytyków Walijczyka.
Słowa byłego napastnika Blancos zainspirowały grupę walijskich fanów do stworzenia prześmiewczego transparentu z napisem "Walia, golf, Madryt. W takiej kolejności". Pierwszy raz sympatycy The Dragons wywiesili flagę podczas meczu Azerbejdżan - Walia pod koniec października.
Po wtorkowym zwycięstwie Walii nad Węgrami 2:0 w bezpośrednim meczu o awans do finałów Euro 2020 flaga wpadła w ręce Garetha Bale'a. Piłkarz Realu dumnie paradował z nią po murawie, świętując z kolegami zwycięstwo. Uśmiech nie schodził mu z twarzy.
picture

Foto: Eurosport

Nie do śmiechu było jednak hiszpańskim mediom. "Bale celebruje z flagą, która trolluje Real Madryt" - skomentowała "Marca" w internetowym wydaniu. Prowokacja piłkarza oczywiście nie spodobała się fanom Realu. "Co za zły smak. To niewybaczalne. Kontrakt do natychmiastowego rozwiązania" - zażądał na Twitterze poważany profil kibicowski Madrid Sports.
Autor: mas/łup,pqv / Źródło: europort.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama