Islandzkie demony wróciły. Lech wpadał już w podobne tarapaty
Liga Konferencji. Lech Poznań - Dinamo Batumi
Video: PAP Liga Konferencji. Lech Poznań - Dinamo BatumiMecz 2. rundy kwalifikacji Ligi Konferencji: Lech Poznań - Dinamo Batumi.zobacz więcej wideo »Lech Poznań obchodzi stulecie
Video: tvn24 Lech Poznań obchodzi stulecie19.03 | Sobotni mecz piłkarzy Lecha z Jagiellonią Białystok (3:0) był też jednocześnie okazją do świętowania stulecia poznańskiego klubu. W przerwie spotkania ogłoszono "Złotą XI 100-lecia Lecha" wybraną przez kibiców. Mecz obejrzało 40 tysięcy widzów. zobacz więcej wideo »Eliminacje Ligi Mistrzów: Karabach Agdam - Lech Poznań
Video: Newspix Eliminacje Ligi Mistrzów: Karabach Agdam - Lech PoznańEliminacje Ligi Mistrzów: Qarabag FK - Lech Poznańzobacz więcej wideo »
Lech Poznań był zdecydowanym faworytem konfrontacji z Vikingurem Reykjavik w 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji, ale po pierwszym meczu musi odrabiać straty. Dokładnie tak jak w 2014 roku podczas dwumeczu z innym islandzkim zespołem. Wtedy skończyło się wielką kompromitacją.
Kilka dni temu minęła ósma rocznica jednej z najbardziej wstydliwych porażek Lecha w europejskich pucharach. W pierwszym meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy lechici przegrali na wyjeździe z islandzkim zespołem Stjarnan Gardabaer 0:1.
Kibice Lecha świętowali z Islandczykami
Chociaż ówczesny trener poznaniaków Mariusz Rumak zapowiadał, że w rewanżu przed własną publicznością jego zespół spokojnie odrobi straty, kolejne minuty upływały, a gospodarze nie potrafili trafić do siatki rywali. Skończyło się bezbramkowym remisem i ogromnym wstydem.
Doszło do tego, że po ostatnim gwizdku sędziego publiczność przy Bułgarskiej ironicznie zaczęła bić brawo graczom debiutującego na arenie międzynarodowej Stjarnan. Islandczycy początkowo nie wiedzieli, o co chodzi. Gdy się zorientowali, zaczęli wiwatować razem z kibicami Lecha. To musiał być dodatkowy cios dla piłkarzy z Poznania.
Kilka dni później Rumak stracił pracę.
Przestroga przed rewanżem
Teraz poznaniacy są w bardzo podobnej sytuacji. Też kiepsko zaczęli sezon, też byli faworytami spotkania trzeciej rundy, też rozgrywali pierwszy mecz na Islandii i też na sztucznej murawie. I również przegrali po katastrofalnej grze 0:1.
- Z całym szacunkiem dla tej drużyny, ale nie powinniśmy tu przegrywać i to boli - skwitował pomocnik Lecha Jesper Karlstroem.
Rewanż rozegrany zostanie za tydzień w stolicy Wielkopolski. Zwycięzca tego dwumeczu w czwartej, ostatniej rundzie eliminacji, zmierzy się z przegranym z pary 3. rundy kwalifikacji Ligi Europy Malmoe FF (Szwecja) - F91 Dudelange (Luksemburg). Pierwsze spotkanie wygrali Szwedzi 3:0.
- Myślę, że u siebie, w domu damy radę i awansujemy do kolejnej rundy. Brakowało nam kropki nad i, tego ostatniego podania, chęci zdobycia tej bramki. Musimy być pazerni, chcieć za wszelką cenę strzelić tego gola, a nie czekać - stwierdził bramkarz poznaniaków Filip Bednarek.
Vikingur Reykjavik - Lech Poznań 1:0 (1:0)
Ari Sigurpalsson (45).
Vikingur: Ingvar Jonsson – Karl Gunnarsson, Oliver Ekroth, Kyle McLagan, Logi Tomasson – Julius Magnusson, Pablo Punyed, Birnir Ingason (46. Danijel Djuric) - Ari Sigurpalsson (53. Viktor Andrason), Erlingur Agnarsson, Helgi Gudjonsson (86. David Atlason).
Lech: Filip Bednarek – Joel Pereiera, Barry Douglas, Filip Dagerstal, Pedro Rebocho – Michał Skóraś, Radosław Murawski, Joao Amaral (74. Filip Szymczak), Jesper Karlstroem (61. Nika Kwekweskiri), Kristoffer Velde (61. Giorgi Citaiszwili) – Mikael Ishak.
Autor: lukl/twis
/
Źródło: eurosport.pl