Trener Leszek Ojrzyński odszedł z Wisły Płock. "Czeka go najważniejszy mecz"

47-letni Ojrzyński został zatrudniony w Płocku na początku kwietnia tego roku. Miał jasno postawione zadanie, z którego się wywiązał - pomógł zagrożonej spadkiem drużynie utrzymać się w ekstraklasie.

W pierwszych dwóch meczach obecnego sezonu (1:1 z Górnikiem Zabrze, 0:4 z Lechem Poznań) Ojrzyński nie mógł prowadzić Wisły z ławki trenerskiej, ponieważ po ostatniej kolejce poprzednich rozgrywek został zawieszony przez Komisję Ligi na dwa spotkania. W tym czasie jego obowiązki na czas meczów przejmował Patryk Kniat.

Odejście Ojrzyńskiego ze stanowiska jest dużym zaskoczeniem. Wydaje się jednak, że powody decyzji są bardzo poważne.

"Trener Leszek Ojrzyński odchodzi z Wisły Płock. 46-letni szkoleniowiec zrezygnował z pracy w naszym klubie. Decyzja spowodowana jest poważnymi problemami osobistymi szkoleniowca. Jego obowiązki tymczasowo przejmie Patryk Kniat, który w zastępstwie prowadził drużynę w obu meczach sezonu 2019/2020. Dziękujemy za wszystko trenerze i życzymy powodzenia!" - napisano na oficjalnej stronie Wisły.

Po niepochlebnych komentarzach internautów do całej sprawy na Twitterze odnieśli się też trener Kniat oraz obrońca płocczan Jakub Rzeźniczak.

"Po komentarzach ludzi na informacje o rezygnacji Pana Trenera L.O. mam jedną prośbę: opanujcie się ludzie! Pan Trener ma do rozegrania o wiele ważniejszy "mecz", niż ten na boisku. Jeżeli nie chcecie się modlić za jego powodzenie, to chociaż morda w kubeł i nie wylewajcie jadu!" - znacząco i w ostrym tonie napisał Kniat.

"Trenera Ojrzyńskiego dopiero teraz czeka najważniejszy mecz... Trzymajmy za niego kciuki" - przekazał z kolei Rzeźniczak.

Ojrzyński wcześniej pracował w kilkunastu polskich klubach. Z sukcesami prowadził m.in. Arkę Gdynia, z którą w 2017 roku zdobył Puchar i Superpuchar Polski.

Autor: dasz\kwoj / Źródło: eurosport.pl, PAP