Transfery. Ousmane Dembele na wylocie z Barcelony, Edinson Cavani czeka na ruch Atletico

Kataloński "Sport" twierdzi, że Ousmane Dembele w końcu zrozumiał, że nie ma dla niego przyszłości na Camp Nou. Skrzydłowy jest otwarty na zmianę barw klubowych, albowiem szkoleniowiec Ronald Koeman wyraźnie dał mu do zrozumienia, na kogo zamierza stawiać w obecnym sezonie.

W ostatnim meczu z Celtą Vigo Francuz nawet nie podniósł się z ławki, a na murawie pojawili się młodzi Trincao i Pedri. Barcelona zgodzi się na transfer definitywny lub wypożyczenie z opcją obowiązkowego wykupu w czerwcu 2021. Zainteresowani? Manchester United i Liverpool. Kwota? 50-60 milionów euro. Warto przypomnieć, że Duma Katalonii zapłaciła za niego Borussii Dortmund 130 mln euro plus bonusy.

Najgorętszym nazwiskiem we Francji pozostaje Houssem Aouar. Mówiło się o Arsenalu, pojawiły się plotki dotyczące PSG, a teraz - według "L'Equipe" - do walki o pomocnika dołączył Real Madryt. Ponoć trener Królewskich Zinedine Zidane w ostatnich dniach rozmawiał z piłkarzem i roztaczał przed nim wizję jego występów na Santiago Bernabeu. Problem jest jeden - Florentino Perez nie chce teraz wydawać wielkich pieniędzy i chciałby doprowadzić do wypożyczenia z opcją obowiązkowego wykupu po sezonie. Jednak Olympique Lyon chce zarobić na piłkarzu już teraz, by zbilansować budżet po stratach związanych z przedwczesnym zakończeniem poprzednich rozgrywek i brakiem kibiców na trybunach.

Edinson Cavani i Luis Suarez w jednym klubie? Dziennik "AS" donosi, że pierwszy z wymienionych jest skłonny obniżyć swoje wymagania finansowe, które przy okazji pierwszych negocjacji okazały się przeszkodą nie do przejścia. Pierwotnie Urugwajczyk chciał zarabiać około 10 milionów euro za sezon. Ponoć teraz Cavani jest skłonny pójść na rękę Atletico, gdyż tak bardzo chce występować ze swoim byłym kolegą z reprezentacji. Niestety, najpierw Rojiblancos muszą pozbyć się Diego Costy, co wcale nie będzie takie łatwe. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem nie cieszy się wielkim zainteresowaniem, a trener Diego Simeone nie jest do końca przekonany, czy chce go poświęcić dla starszego o dwa lata byłego snajpera PSG.

Bayern Monachium nadal poszukuje wzmocnień. Jednak coraz więcej wskazuje na to, że do drużyny nie dołączy Mario Goetze. Były piłkarz Borussii Dortmund obecnie szuka klubu, a zainteresowany jego sprowadzeniem był szkoleniowiec bawarskiej ekipy Hansi Flick. Jednak weto postawił m.in. dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić. W tej sytuacji 28-latek może trafić do Herthy Berlin. Ponoć rozmawiał już z trenerem Bruno Labbadią, który od dawna miał marzyć o współpracy z 63-krotnym reprezentantem Niemiec. "Sport Bild" twierdzi, że do pomyślnej finalizacji rozmów brakuje niewiele, ale Goetze rozważa jeszcze inne opcje.

Tymczasem monachijczycy nie rezygnują ze starań o Calluma Hudsona-Odoia. 19-letni skrzydłowy, który w ubiegłym roku podpisał lukratywny kontrakt z Chelsea, nie myśli o opuszczeniu Stamford Bridge. "W grę wchodzi jednak roczne wypożyczenie, podczas którego mógłby się w pełni odbudować po zerwaniu ścięgna Achillesa" - napisał "Guardian". Wbrew wcześniejszym doniesieniom mediów nie zostanie jednak uwzględniona żadna kwota wykupu - piłkarz ma wrócić po sezonie do Londynu.

We Włoszech głownie jeden temat: Federico Chiesa. Skrzydłowy Fiorentiny chce do Juventusu, a szkoleniowiec Andrea Pirlo widzi w nim zawodnika pierwszego zespołu. Transfer zamknie się w 60-70 milionach euro, o ile Stara Dama zdoła sprzedać Brazylijczyka Douglasa Costę, a najlepiej jeszcze rozwiąże kontrakt za porozumieniem stron z Samim Khedirą. Ostatnie dni okna transferowego, które zostanie zamknięte 5 października, będą w Turynie bardzo gorące.

Autor: PO / Źródło: eurosport.pl, as.com, sport.es, lequipe.fr, theguardian.com