Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tottenham Hotspur - West Ham United. Wynik i relacja z meczu - Premier League: piłka nożna

Emil Riisberg

18/10/2020, 17:59 GMT+2

Wyśmienite derby Londynu w piątej kolejce angielskiej ekstraklasy. Choć Tottenham prowadził 3:0 z West Ham United, to mecz skończył się wynikiem 3:3 po szalonej pogoni drużyny Łukasza Fabiańskiego i dającym punkt genialnym uderzeniu w ostatniej akcji.

Foto: Eurosport

Drużyna Jose Mourinho zaczęła ostatnio rozkręcać się i grać na miarę potencjału. Największa w tym zasługa przede wszystkim perfekcyjnej współpracy dwóch ofensywnych gwiazd klubu. W niedzielę miało być podobnie.

Perfekcyjna współpraca

Harry Kane i Heung-Min Son kolejnego w tym sezonie rywala, po Manchesterze United (6:1) i Southamptonie (5:2), mieli rozbić właściwie we dwóch.
Już pierwsza akcja tego meczu zwiastowała Fabiańskiemu, że na spokojne popołudnie nie ma co liczyć. Angielski snajper Tottenhamu wypuścił wówczas kapitalną, otwierającą piłkę do koreańskiego kolegi, ten urwał się obrońcom i trafił do bramki soczystym strzałem w kierunku dalszego słupka.
Dwa kolejne gole należały już do Kane'a. Najpierw w ósmej minucie zrobił pożytek z odegrania Sona z pierwszej piłki i zaskoczył Fabiańskiego kąśliwym uderzeniem przy bliższym słupku. Po kolejnych ośmiu minutach zrobiło się 3:0, gdy najlepszy strzelec Spurs wyskoczył do główki i zamienił na gola centrę Sergio Reguilona.
Ważnym wydarzeniem na Tottenham Stadium był też powrót Garetha Bale'a do gry w klubie z północnego Londynu. Wypożyczony z Realu Madryt Walijczyk po siedmiu latach ponownie bronił barw zespołu, dzięki któremu wypromował się w wielkim futbolu. Z ławki wszedł w 72. minucie, lecz na murawie udowodnił, że do dawnej wielkości jeszcze mu sporo brakuje.

Perełka w ostatniej akcji

Trzy szybkie gole uśpiły właściwie oba zespoły. Zadowolony z wyniku Tottenham już nie naciskał, zaś West Ham potrzebował sporo czasu, aby się obudzić. Lecz gdy w końcu to zrobił, to na całego. Jeszcze przed doliczonym czasem gry dwa szybkie gole - Fabiana Balbueny oraz samobójczy Davinsona Sancheza – ożywiły emocje tego popołudnia w Londynie.
I choć wydawało się, że mimo wszystko Tottenham dowiezie trzy punkty do końca, goście dostali jeszcze rzut wolny w ostatniej akcji meczu. Wrzuconą w pole karne piłkę wybili obrońcy Tottenhamu, do niej dopadł w okolicach 25. metra Manuel Lanzini, po czym uderzył bez namysłu prawą stopą. Wyszło fenomenalnie, idealnie w okienko bramki. Szalony i dosyć osobliwy mecz na Tottenham Stadium nie mógł mieć lepszej puenty.
Derby Londynu nie były jedynym niedzielnym meczem Premier League.
Sheffield zmierzyło się z Fulham, a dwie godziny później Crystal Palace z Brighton. W obu spotkaniach padł remis 1:1.
Wieczorem Leicester City przegrał u siebie 0:1 z Aston Villą, dla której było to czwarte zwycięstwo w czwartym meczu sezonu.
Tottenham – West Ham United 3:3 (3:0)
Bramki: Heung-Min Son (1.), Harry Kane (8., 16.) – Fabian Balbuena (82.), Davinson Sanchez (85. sam.), Manuel Lanzini (90+5.)
Autor: mb/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama