Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Termalica pokonała Lechię 2:1 w debiucie Bartoszka

Emil Riisberg

23/09/2017, 15:41 GMT+2

Gol z rzutu karnego w siódmej minucie doliczonego czasu gry dał Termalice zwycięstwo na Lechią 2:1. Debiut Macieja Bartoszka w roli szkoleniowca niecieczan wypadł zatem imponująco.

Foto: Eurosport

Bartoszek to najlepszy trener ubiegłego sezonu ekstraklasy. Na ten tytuł zapracował w Koronie Kielce. Ekipa z województwa świętokrzyskiego była przed tamtymi rozgrywkami skazywana na walkę o utrzymanie, a zrobiła wynik ponad stan - po raz pierwszy w historii zagrała w grupie mistrzowskiej.
Polska piłka pełna jest jednak sprzeczności. Bartoszek wykonał świetną pracę, ale ze stanowiskiem musiał się pożegnać. W roli trenera nie widział go nowy właściciel Korony Dieter Burdenski. Niemiecki inwestor prowadzenie drużyny powierzył swojemu rodakowi Gino Lettieriemu.
Najlepszy trener musiał się z ekstraklasą pożegnać. Ale nie na długo.
Od początku obecnego sezonu źle działo się w Termalice Bruk-Bet Nieciecza i po dziewięciu kolejkach ta ekipa była czerwoną latarnią ligi. W roli strażaka wystąpić ma właśnie Bartoszek.

Sam wrzucił do bramki

Zaczął świetnie, bo od pokonania wyżej notowanej Lechii. Ale po kolei.
Gdańszczanie powinni prowadzić już po trzech minutach. Wtedy to Patryk Lipski znalazł się sam pięć metrów przed bramką Jana Muchy. Młody pomocnik miał chyba aż za dużo miejsca i czasu, bo ze strzałem zwlekał tyle, że spóźnieni obrońcy zdążyli go jeszcze zatrzymać. Przed przerwą była to jedyna godna odnotowania sytuacja.
Lepiej było w drugich 45 minutach. A to dlatego, że po wyjściu z szatni Termalika szybko trafiła do siatki. Było dośrodkowanie z rzutu wolnego, po którym w poprzeczkę trafił Kamil Słaby, a z dobitką problemów nie miał Bartosz Szeliga.
Szybko zrobiło się 1:1, a duża w tym "zasługa" bramkarza Teramliki, Muchy. Słowak nie poradził sobie z nie najtrudniejszym strzałem z dystansu Rafała Wolskiego i wbił piłkę w okienko własnej bramki.
Lechiści mecz kończyli w dziesiątkę po tym, jak z boiska z czerwoną kartką wyleciał Romario Balde. W pełni zasłużoną, bo piłkarz o pseudonimie "bandyta" niemal nie urwał rywalowi nogę. To i tak nie był koniec nieszczęść gości. W ostatniej akcji meczu kontrowersyjny rzut karny - po rzekomym zagraniu ręką Marco Paixao - podyktował arbiter Tomasz Musiał. Piłki meczowej nie zmarnował Rumun Gabriel Iancu. Bartoszek triumfuje w debiucie.
Termalica odbiła się od dna i jest 14., Lechia plasuje się dwa oczka wyżej.
Termalica - Lechia 2:1
Bramki: Szeliga (47), Iancu (90+7) - Wolski (60)
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama