Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Szefowie Bayernu Monachium krytykowanie za brak wsparcia dla Kovaca

Emil Riisberg

15/05/2019, 15:10 GMT+2

Wszyscy w przeszłości byli związani z Bayernem Monachium i odnosili sukcesy w jego barwach. Jednak teraz nie zostawiają suchej nitki na byłym pracodawcy, a zwłaszcza na najważniejszych osobach w klubie. Powód? Prezydent Uli Hoeness i prezes rady nadzorczej Karl-Heinz Rummenigge nie wspierają wystarczająco szkoleniowca Niko Kovaca.

Foto: Eurosport

Do końca sezonu Bundesligi pozostała już tylko jedna kolejka. Jeśli Bayern chce być absolutnie pewny zdobycia mistrzostwa Niemiec, to w najbliższą sobotę musi pokonać u siebie Eintracht Frankfurt. Ponadto klub nadal może zdobyć Puchar Niemiec – finał z RB Lipsk odbędzie się 25 maja (transmisja w Eurosporcie 1).
Jednak szkoleniowiec Niko Kovac nie ma komfortu pracy – nie wiadomo, czy zostanie na kolejny sezon, a Hoeness, Rummenigge i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić swoimi wypowiedziami nie ułatwiają mu zadania. Takie podejście nie podoba się osobom, które w przeszłości poprowadziły Bawarczyków do sukcesów.

To niemożliwe

Stefan Effenberg przez lata był jednym z liderów Bayernu, z którym wygrał m.in. Ligę Mistrzów i trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Niemiec. Jednak dziś były pomocnik nie szczędzi mocnych słów pod adresem członków zarządu, w tym Rummeniggego i Hoenessa.
- Jak to wszystko ma funkcjonować w przyszłości z Niko Kovacem na ławce trenerskiej, skoro osoby na najwyższych stanowiskach w klubie nie potrafią wydać jasnej deklaracji i zapewnić mu wsparcia? Jak trener, który nie cieszy się pełnym zaufaniem, ma pomóc w przebudowie zespołu? To niemożliwe. Bayern otworzył puszkę Pandory, której nie potrafi zamknąć – cytuje Effenberga "Sport Bild".
- Gdyby zajmowali czwarte miejsce w tabeli i walczyli o udział w Lidze Mistrzów oraz odpadli z Pucharu Niemiec, wtedy nie dziwiłbym się tej całej dyskusji. Jednak nie w obecnej sytuacji. Bayern powinien w 100 procentach postawić na Kovaca. Może osoby odpowiedzialne za klub w ciągu najbliższych 14 dni w końcu to pojmą. Powinni powiedzieć wprost: stawiamy na Niko Kovaca, nie mamy żadnych wątpliwości i rozpoczniemy z nim nowy sezon. To przecież nic trudnego. To smutne, że jeszcze do tego nie doszli – dodał.

Brak piłkarskiej jakości

Kolejny były pomocnik monachijczyków Dietmar Hamann zabrał głos w programie "Sky90". Jego zdaniem główna wina za problemy w obecnym sezonie leży po stronie zarządu, który nie zadbał o odpowiednie wzmocnienia. Dlatego nie rozumie, jak klub mógł celować w końcowy triumf w Lidze Mistrzów, a teraz winą obarcza się trenera.
- Nie wiem, co musisz zrobić w Monachium, by nie słuchać wiecznych pretensji i narzekań. Czemu jest winny trener? Bayern rozpoczął sezon z 33-letnim bramkarzem (Manuel Neuer – red.). Zaczynał z 35-letnim skrzydłowym (Arjenem Robbenem – red.), który po kontuzji Kingsleya Comana powinien rozegrać przynajmniej 20-25 spotkań, ale sam doznał urazu. 36-letni Franck Ribery zagrał z Liverpoolem, w którym na skrzydłach i w ataku grali Sadio Mane, Roberto Firmino i Mohamed Salah. Jeśli zaczynasz sezon z takim składem i mówisz o triumfie w Lidze Mistrzów, to sam się oszukujesz – powiedział Hamann.
- Bayern po prostu nie dysponował wystarczającą piłkarską jakością, którą mieli półfinaliści. Dlatego nie można zwalać winy na trenera. Nie można mówić, że zawalił sezon oraz koncentrować się na braku zwycięstwa w Lidze Mistrzów i jednym meczu. On na to nie zasłużył. Jeśli Bayern wywalczy tytuł, to trzeba będzie powiedzieć, że ma za sobą dobry sezon – dodał.

Pesymista, który przesadza

Swoje trzy grosze dorzucił również były szkoleniowiec Bayernu, Ottmar Hitzfeld. Jemu z kolei najbardziej nie podoba się negatywne podejście Rummeniggego, które utrudnia pracę trenerowi i co za tym idzie, ma zły wpływ na atmosferę w klubie.
- On jest zawsze sceptyczny i pesymistyczny, jeśli nie jesteś w stanie zdobyć trzech trofeów w sezonie. A przecież może wygrać jeszcze dwa i wtedy sezon będzie należało uznać za bardzo udany. Moim zdaniem on stanowczo przesadza, zawsze ma jakieś wątpliwości. Jednak to problem Bayernu – stwierdził.
- Nie mogę zrozumieć, jak można nie mieć zaufania do Kovaca. Ja bym na niego postawił i pozwolił mu pisać nową historię klubu – podkreślił.
Przyszłość Kovaca powinna wyjaśnić się po finale Pucharu Niemiec. Wśród jego możliwych następców ostatnio wymienia się m.in. Marka van Bommela z PSV Eindhoven i Mauricio Pochettino z Tottenhamu.
Autor: PO/TG / Źródło: eurosport.pl, "Bild", "Sport Bild"
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama