Szef policji pisze do Bońka i Ekstraklasy. Nie chce kibiców gości na stadionach

"Od 19 lipca do 18 listopada br. w ramach rozgrywek ekstraklasy przeprowadzono 136 meczów, spośród których w związku z 73 przypadkami odnotowano naruszenie prawa z udziałem pseudokibiców" - napisał nadinspektor Marek Działoszyński do Prezesów PZPN oraz Zarządu Ekstraklasy SA.

Wysłanie pisma potwierdził portalowi tvn24.pl rzecznik policji inspektor Mariusz Sokołowski.

Komendant Główny Policji zwraca szczególną uwagę na łamanie prawa na stadionach.

"W związku z 19 meczami odnotowano 60 przypadków użycia przez kibiców materiałów pirotechnicznych. Podczas meczu Zagłębie Lubin-Lech Poznań 4 sierpnia, lubińscy kibice odpalili »sektorówki«, łącznie 46 rac, natomiast kibice Lecha 38 rac. W dniu 4 października w trakcie meczu Śląsk Wrocław-Zagłębie Lubin, kibice odpalili ok. 60 rac i petard hukowych" - wylicza Działoszyński.

Szef policji podkreśla, że do łamania prawa z udziałem pseudokibiców dochodzi również poza stadionami. "Od rozpoczęcia bieżącej rundy jesiennej w związku z 16 meczami doszło do 57 incydentów w trakcie przejazdów kibiców piłkarskich. Przykładowo w dniu 20 września br. podczas przejazdu szczecińskich kibiców na mecz Lech Poznań-Pogoń Szczecin pociągiem specjalnym, na terenie województwa wielkopolskiego odnotowano incydenty polegające na podpaleniu i wyrzuceniu przez kibiców z wnętrza składu w sumie 36 petard hukowych" - pisze Działoszyński.

"Mając na uwadze pogarszający się poziom bezpieczeństwa w związku z przejazdami kibiców, między innymi na mecze T-Mobile Ekstraklasy w bieżącym sezonie piłki nożnej, zwracam się z prośbą o skorzystanie z uprawnień wynikających z wewnętrznych przepisów Związku, i rozważenie możliwości podjęcia uchwały w sprawie nakazu przeprowadzenia pozostałych meczów Ekstraklasy piłki nożnej do końca sezonu bez udziału kibiców drużyn przyjezdnych" - kończy swój list Komendant Główny Policji.

Na polskich stadionach i wokół nich co jakiś czas dochodzi do zamieszek z udziałem pseudokibiców. Ostatnie miały miejsce w sobotę w Bydgoszczy podczas meczu Zawiszy z Widzewem.

Podczas drugiej połowy na stadion usiłowała się wedrzeć bez biletów grupa około 600 kibiców ŁKS Łódź, którzy są skonfliktowani z fanami Widzewa, a "zaprzyjaźnieni" z kibicami Zawiszy. Doszło do zamieszek: na policję poleciały kamienie i płyty chodnikowe, funkcjonariusze odpowiedzieli gazem, pałkami, armatkami wodnymi. Czterech policjantów jest rannych, zatrzymano 17 osób.

Pseudokibice mają odpowiadać za wtargnięcie na stadion, które zakwalifikowano jako czyn chuligański. Grozi im za to do trzech lat więzienia. Dwie osoby usłyszały także zarzuty czynnej napaści na policjantów. Jedna osoba odpowie za znieważenie policjanta.

Głośno o wybrykach pseudokibiców było też w sierpniu, gdy na plaży w Gdyni doszło do bójki z udziałem kilkudziesięciu fanów Ruchu Chorzów. Policja zatrzymała wówczas osiem osób w wieku od 19 do 33 lat, którym zarzucono pobicie meksykańskich marynarzy.

Bezwzględną walkę z pseudokibicami zapowiedział też szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Bartłomiej Sienkiewicz za jeden z priorytetów kierowanego przez siebie resortu uznał wyeliminowanie stadionowego chuligaństwa. Sienkiewicz stwierdził, że grupy pseudokibiców stają się coraz większym zagrożeniem dla porządku publicznego i należy je separować od pozostałych obywateli.

W Ekstraklasie SA dowiedzieliśmy się, że spółka wyda wraz z PZPN oficjalne oświadczenie w czwartek.

Autor: adsz / Źródło: sport.tvn24.pl