Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Superliga. Aleksander Ceferin na temat Florentino Pereza i pozostałych buntowników, co powiedział? - Piłka nożna

Emil Riisberg

22/04/2021, 13:46 GMT+2

Prezydent UEFA Aleksander Ceferin nie zostawił suchej nitki na kilku przedstawicielach klubów, którzy w niedzielę powołali do życia Superligę. Uchylił przy tym rąbka tajemnicy, jak bardzo próbowano nim manipulować.

Foto: Eurosport

Futbolowa wojna trwała bardzo krótko. Wszystko wskazuje na to, że zakończyła się, zanim wybuchła na dobre. Superliga nie powstanie. Choć architekt całego projektu i zarazem prezes Realu Madryt Florentino Perez zapewnia, że "to jeszcze nie koniec", a wszystkie kluby zaangażowane w projekt "podpisały wiążące umowy", to sytuacja wydaje się opanowana.
UEFA z otwartymi ramionami ponownie powitała kluby, który chciały doprowadzić do trzęsienia ziemi w piłce nożnej.
Prezydent tej organizacji Aleksander Ceferin porozmawiał ze słoweńskim portalem informacyjnym 24ur.com i zaatakował ludzi, którzy udawali jego przyjaciół. Dostało się przede wszystkim prezesowi Juventusu Andrei Agnellemu, byłemu już dyrektorowi wykonawczemu Manchesteru United Edowi Woodwardowi oraz właśnie Perezowi.

"Prezydent niczego"

- Pięć klubów skontaktowało się ze mną w sobotę i zakomunikowało, że muszą dołączyć (do Superligi – red.), bo inaczej zostaną na lodzie. Tymczasem Agnelli powtarzał, że "Superliga to głupota". Wiedziałem o tym, co się dzieje. Zaproponowałem, że wspólnie powinniśmy napisać oświadczenie dementujące wszelkie plotki. Odpowiedział, że to świetny pomysł, abym je napisał i przesłał do niego. Tak uczyniłem – tłumaczy Ceferin rozmowy z Agnellim, który pełnił wówczas również rolę przewodniczącego Europejskiego Stowarzyszenia Klubów (ECA).
- Zadzwoniłem do niego ponownie. Nie odbierał. Po długim czasie w końcu się odezwał i stwierdził, że komunikat mu się nie podoba i poprawi kilka rzeczy. Później już nie odebrał – dodał.
Kolejnym, który rozczarował Ceferina, był Woodward. Dyrektor zarządzający Manchesteru United miał być "bardzo szczęśliwy" z powodu reformy Ligi Mistrzów i zwiększenia uczestników z 32 do 36.
- Zadzwonił w czwartek. Twierdził, że jest podekscytowany nową formułą i zamierza na nią zagłosować w piątek. Wszyscy wiemy, co się później stało – powiedział Słoweniec o człowieku, który po fali protestów zrezygnował z pełnionej funkcji w klubie z Old Trafford.
Z kolei Perez nadal twierdzi, że Superliga nie jest przeszłością, choć na dobrą sprawę pozostał w niej tylko jego Real Madryt i Barcelona. Ceferin ma inne zdanie na ten temat.
- Perez mnie nie lubi, bo nie robię tego, o co prosi. W końcu mówimy o prezydencie Superligi. Prezydencie niczego – zadrwił szef UEFA.

"Pieniądze to nie wszystko"

Ceferin przyznał, że to, co wydarzyło się w niedzielę wieczorem, bardzo go dotknęło.
- Musiałem wypić podwójną whisky, by w ogóle być w stanie zasnąć. Jeszcze wczoraj miałem 3800 wiadomości, na które nie odpowiedziałem. Zrozumiałem, że pieniądze to nie wszystko. I dostałem nauczkę, że ludzie, którzy są ci najbardziej bliscy, mogą być kłamcami – skwitował.
Superliga przetrwała w swoim pierwotnym kształcie zaledwie kilkadziesiąt godzin. Najpierw zrezygnowały kluby z Anglii (Manchester United, Manchester City, Chelsea, Tottenham, Chelsea, Liverpool), później dołączyły do nich Inter Mediolan, AC Milan i Atletico Madryt. W końcu zrezygnował Juventus. Na placu boju pozostały Real i Barcelona.
Wcześniej zaproszenia odrzuciły m.in. PSG, Bayern Monachium i Borussia Dortmund.
picture

Foto: Eurosport

Autor: PO / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama