Trener Legii po porażce z Napoli: gdy opadną emocje, dostrzeżemy pewne pozytywy

Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa, skomentował porażkę swojego zespołu z Napoli w Lidze Europy. - Wracamy smutni, ale myślę, że gdy opadną emocje, dostrzeżemy pewne pozytywy - powiedział szkoleniowiec mistrzów Polski.
TAK RELACJONONOWALIŚMY MECZ NAPOLI - LEGIA W EUROSPORT.PL
Do tej pory Legia była rewelacją rozgrywek. Pokonała w Moskwie Spartaka, u siebie wygrała z Leicester City (po 1:0) i została niespodziewanym liderem grupy C. W czwartkowy wieczór uległa Napoli na jej terenie 0:3, tracąc wszystkie gole w ostatnim kwadransie meczu.
- Z mojej perspektywy ten mecz do prawie 80. minuty wyglądał w taki sposób, że byliśmy w grze. Nie stworzyliśmy wielu okazji, Napoli miało ich więcej, ale nie mogli ich wykorzystać. W najlepszym momencie, gdy pojawiły się te okazje, straciliśmy gole - ocenił Michniewicz, cytowany przez oficjalną stronę warszawskiego klubu.
Michniewicz: potrafiliśmy się przeciwstawić
W pierwszej połowie dwukrotnie groźnie uderzał Dries Mertens, a raz Hirving Lozano. Strzały były jednak albo nieznacznie niecelne, albo dobrze bronił Cezary Miszta. Legia pierwszy strzał, w dodatku zablokowany, oddała dopiero w 40. minucie.
Goście atakowali rzadko, jednak raz byli blisko szczęścia. W 75. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Mahir Emreli, a piłka trafiła w słupek. Ta sytuacja najwyraźniej jeszcze bardziej zmobilizowała włoską ekipę, która minutę później objęła prowadzenie. Potężnym strzałem pod poprzeczkę z około 13 metrów popisał się Lorenzo Insigne.
W 80. Minucie podwyższył Victor Osimhen, a wynik już w doliczonym przez sędziego czasie gry płaskim strzałem zza pola karnego ustalił Matteo Politano.
- Wryły mi się w pamięć momenty, w których straciliśmy gole. Kiedy tracisz bramkę, w momencie gdy możesz ją zdobyć, to czujesz olbrzymi niedosyt i ból. Wiedzieliśmy, że w przypadku straty gola będzie nam trudno odwrócić wynik, ale mieliśmy jeszcze swoją szansę, by wyrównać. Nie ma zbyt wielu obrońców w Europie, którzy mogliby dogonić Victora Osimhena w sytuacji, gdy zdobył drugą bramkę - przyznał Michniewicz.
Jak wielką przewagę miało Napoli doskonale pokazują statystyki. Posiadanie piłki 67-33, strzały celne 10-0, a rzuty rożne 18-2. - Chciałbym podziękować drużynie za walkę i zostawienie zdrowia na boisku. Do Warszawy wracamy smutni, ale myślę, że gdy opadną emocje, dostrzeżemy pewne pozytywy. Graliśmy z liderem Serie A, a przez długi czas potrafiliśmy się im przeciwstawić - podsumował Michniewicz.
Spalletti: zachowaliśmy spokój
Trener Napoli Luciano Spalletti podkreślił, że kluczem do wygranej były "spokój, porządek i cierpliwość".
- Nie potrafiliśmy przełamać obrony rywali od razu, ale to nas nie zaniepokoiło. Uniknęliśmy ich kontrataków, zachowaliśmy spokój na boisku. Zobaczyłem zmotywowanych piłkarzy i zespół, który pokazał, że zależy mu na Lidze Europy. Mamy utalentowanych zawodników z przodu i wiemy, że gol może paść w każdym momencie. Nie można tylko stracić równowagi, bo dzięki niej zawsze jest szansa na sukces - powiedział.
- Inteligencja moich piłkarzy jest bazą, oni wiedzą, że gdy grają dla innych, to sami czerpią z tego największe korzyści. Drużyna chciała się zrehabilitować po nieudanym poprzednim sezonie i teraz udowadnia swoją wartość. Musimy wygrać kilka kolejnych spotkań, żeby zająć pierwsze miejsce w grupie - skwitował Spalletti.
Legia z dorobkiem sześciu punktów nadal prowadzi w tabeli. Na półmetku wyprzedza Napoli i Leicester o dwa punkty, a Spartaka o trzy.
Kolejne spotkanie w Lidze Europy mistrz Polski rozegra 4 listopada, kiedy podejmie Napoli.
# Drużyna Mecze Zwycięstwa Remisy Porażki Bilans bramkowy Punkty 1. Leicester City 5 2 2 1 10-8 8 2. Spartak 5 2 1 2 9-9 7 3. Napoli 5 2 1 2 12-8 7 4. Legia 5 2 0 3 4-10 6