Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

SSC Napoli - Genk: Arkadiusz Milik pokonał najmłodszego bramkarza w historii - Liga Mistrzów 2019/20

Emil Riisberg

10/12/2019, 20:58 GMT+1

Arkadiusz Milik strzelił aż trzy gole w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Genkiem (4:0). Jak się okazało, Polak pokonywał najmłodszego bramkarza w historii tych rozgrywek. Debiut Maartena Vandevoordta wypadł fatalnie.

Foto: Eurosport

Polak ustrzelił hat-tricka już przed przerwą, trzeba jednak przyznać, że Vandevoordt pomógł mu wejść świetnie w mecz. Już w trzeciej minucie Belg popełnił kiks pod własną bramką, dzięki czemu Milik mógł wpakować piłkę do siatki z dziecinną łatwością.

Przy drugim golu bramkarz Genku nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Jeszcze przed przerwą zdążył jednak zaliczyć kolejną wpadkę, gdy wychodząc na przedpole faulował Jose Callejona, za co arbiter podyktował rzut karny. Milik pewnie wykonał jedenastkę i cieszył się z hat-tricka.

Młodszego nie było

O Vandevoordtcie media rozpisywały się jeszcze przed spotkaniem. Gdy wybrzmiał pierwszy gwizdek, stało się jasne, że został najmłodszym bramkarzem w historii Ligi Mistrzów. Trener Hannes Wolf wystawił go w pierwszym składzie, gdy ten miał dokładnie 17 lat i 287 dni.
Vandevoordt zadebiutował w pierwszym składzie Genk 24 września w spotkaniu ligowym, a łącznie wystąpił do tej pory w trzech meczach. Wolf zazwyczaj stawiał na 21-letniego Gaetana Coucke. Najwyraźniej trener uznał, że warto dać szansę młokosowi - belgijski zespół i tak był bez szans na awans, albowiem miał na koncie zaledwie punkt i zamykał tabelę grupy E.
"Co za błąd w europejskim debiucie. Bajka szybko stała się koszmarem" - podsumował wtorkowy występ młodego zawodnika belgijski portal hln.be.
Do tej pory najmłodszym bramkarzem w historii Ligi Mistrzów był Mile Svilar z Benfiki, który zagrał w październiku 2017 roku w meczu z Manchesterem United. Miał wówczas 18 lat i 52 dni.

Świetny powrót

Milik pauzował od początku listopada. Zaledwie pięć dni temu wznowił treningi z resztą zespołu, Carlo Ancelotti postawił na niego niemal od razu. Zapewne nie żałuje swojej decyzji, bo właśnie dzięki golom byłego piłkarza m.in. Górnika Zabrze neapolitańczycy odnieśli zwycięstwo, które przypieczętowało ich awans do 1/8 finału rozgrywek.
Autor: PO, TG, kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama