Śląsk Wrocław pokonał Wartę. Podium coraz bliżej
Śląsk Wrocław - Piast Gliwice
Warta Poznań - Wisła Kraków
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze
Śląsk Wrocław wygrał z Wartą Poznań 2:1 w czwartkowym meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Wrocławianie w tym sezonie są niepokonani na własnym boisku. Beniaminek z Poznania przegrał czwarty mecz z rzędu.
Pierwsze minuty pokazały, że Warta ma prosty plan na ten mecz – oddać piłkę rywalowi, czekać na niego na własnej połowie i wyprowadzać kontrataki. Wydawało się, że po pięciu minutach goście będą musieli jednak zmienić swoją strategię, bo wtedy właśnie stracili gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Hiszpan Israel Puerto mocnym strzałem głową trafił do bramki.
Warta przegrywała, ale swojego nastawienie nie zmieniła. Nadal Śląsk miał inicjatywę, a goście zagęszczali pole gry na własnej połowie i szukali szans na wyprowadzanie szybkich ataków. W tym okresie najlepszą szansę na podwyższenie prowadzenia miał Bartłomiej Pawłowski, który znalazł się w doskonałej sytuacji, ale Adrian Lis śmiałym wyjściem uratował swój zespół.
Piłkarze beniaminka w końcu śmielej ruszyli do przodu i zaowocowało to świetnymi okazjami na gola, ale dla... wrocławian, którzy mieli więcej miejsca do ataku. Najbliższy trafienia do siatki był Robert Pich, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Lisem, ale trafił w słupek. Ponownie też szansę na gola miał Pawłowski, ale z kilku metrów huknął w trybuny zamiast do bramki.
Warta do przerwy nie miała ani jednej takiej okazji i nie oddała ani jednego celnego strzału.
Po zmianie stron przyjezdni starali się zaatakować większą liczbą zawodników, ale nadal groźniejszy był Śląsk i dziewięć minut po wznowieniu gry było już 2:0. Po rzucie rożnym piłka trafiła do ustawionego przed polem karnym Pawłowskiego, który pokonał Lisa.
Goście pierwszy celny strzał oddali dopiero po godzinie gry i mogli od razu strzelić gola. W idealnej sytuacji znalazł się Michał Jakóbowski, ale Michał Szromnik odbił piłkę. Szansę na dobitkę miał Mateusz Kuzimski i piłka zmierzała już do siatki, lecz Puerto zdołał ją wybić.
Nadzieje na remis
Od tego momentu akcje przyjezdnych wyraźnie nabrały tempa i pod polem karnym Śląska zaczęło być gorąco. Po strzale Mateusza Spychały wrocławian uratował słupek, a chwilę później świetną paradą po uderzeniu Roberta Janickiego popisał się Szromnik.
Kilka minut później było już tylko 2:1. Po błędzie zawodników Śląska w idealnej sytuacji znalazł się Janicki, po którego strzale piłka odbiła się od słupka i wpadał do siatki.
Warta jeszcze odważniej rzuciła się do ataku i zepchnęła gospodarzy do głębokiej defensywy. W polu karnym Śląska kilka razy bardzo mocno się zakotłowało i wydawało się, że przyjezdni muszą zdobyć drugą bramkę. Po jednej z sytuacji piłka już leciała do siatki, ale na drodze był jeszcze obrońca Mark Tamas.
Wrocławianom udało się utrzymać skromne prowadzenie i po końcowym gwizdku nie kryli radości. Przyjezdni mogli natomiast żałować, że od początku nie grali tak odważnie jak w ostatnich 30 minutach.
Śląsk Wrocław – Warta Poznań 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Israel Puerto (5-głową), 2:0 Bartłomiej Pawłowski (54), 2:1 Robert Janicki (76).
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Mariusz Pawelec, Marcel Zylla. Warta Poznań: Bartosz Kieliba. Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Mecz bez udziału publiczności.
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Lubambo Musonda, Israel Puerto, Mark Tamas, Mariusz Pawelec (84. Guillermo Cotugno) - Bartłomiej Pawłowski (75. Piotr Celeban), Krzysztof Mączyński (46. Waldemar Sobota), Maciej Pałaszewski, Mateusz Praszelik (67. Marcel Zylla), Robert Pich – Erik Exposito.
Warta Poznań: Adrian Lis – Mateusz Spychała (82. Jakub Kiełb), Bartosz Kieliba, Aleks Ławniczak, Jakub Kuzdra - Jan Grzesik (89. Robert Ivanov), Łukasz Trałka, Mateusz Czyżycki (57. Robert Janicki), Adrian Laskowski, Michał Jakóbowski - Mateusz Kuzimski.