Na zegarze była 36. minuta. Choć piłkarze trzeciego w tabeli Cruz Azul prowadzili w meczu z wiceliderem Tolucą 2:0, wciąż atakowali. Rozpędzony Luis Romo Barron minął bramkarza gości, a następnie, mając przed sobą pustą bramkę, trafił w słupek. Do odbitej piłki dopadł jego kolega z drużyny Jonathan Rodriguez, lecz i jemu nie udało się podwyższyć na 3:0.

Na linii strzału z 12 metrów znalazł się bowiem zdezorientowany sędzia Oscar Macias, którego przebieg akcji kompletnie zaskoczył. Rodriguez trafił w jego nogi, po czym piłka opuściła boisko. Gola nie było, a goście mogli spokojnie wznowić grę rzutem od bramki. Protestowała cała drużyna Cruz Azul, ale szans na inną decyzję nie było żadnych.

Oglądaj

Sytuacja odmieniła obraz meczu

Dopiero wizyta w szatni pomogła piłkarzom ze stolicy otrząsnąć się z szoku po niecodziennej sytuacji z udziałem arbitra. Jedyny celny strzał w drugich 45 minutach na zwycięskiego gola zamienił dla nich po ponad godzinie gry Guillermo Fernandez.

Co ciekawe, dla sędziego Maciasa był to pierwszy mecz po karze zawieszenia w związku z nieumiejętnym korzystaniem z VAR. Tamtejsze media przypominają, że w ostatnich pięciu latach żaden inny arbiter nie był tak często karany przez rodzimą federację.

Dzięki wygranej 3:2 Cruz Azul awansował na drugie miejsce w tabeli. Do prowadzącego Club America po siedmiu kolejkach traci punkt. Toluca jest trzecia ze stratą trzech "oczek" do pierwszego miejsca.

Cruz Azul – Toluca 3:2 (2:2)

Bramki: Jonathan Rodriguez (7. minuta), Roberto Alvarado (27.), Guillermo Fernandez (63.) – Miguel Barbieri (44.), Alexis Canelo (45.+2).