Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

San Marino - Polska: 16. stracony gol w dziesiątym meczu, fatalna defensywa Polaków - el. MŚ 2022

Emil Riisberg

06/09/2021, 10:06 GMT+2

O ile skuteczność w ataku u Polaków jest w ostatnim czasie na dobrym poziomie, o tyle fatalnie wygląda gra w obronie. W niedzielę nawet San Marino, przedostatnia drużyna rankingu FIFA, wykorzystała nieporadność Biało-Czerwonych. To ósmy mecz z rzędu, który reprezentacja kończy z co najmniej jedną straconą bramką. Tak źle z defensywą nie było już dawno.

Foto: Eurosport

W niedzielę selekcjoner Paulo Sousa po raz dziesiąty poprowadził reprezentację Polski. I choć w tym czasie nie wszyscy rywale byli z najwyższej półki, to kadra tylko raz potrafiła zagrać na zero z tyłu.
Miało to miejsce pod koniec marca, w starciu z Andorą (3:0). Potem błędy naszych defensorów potrafili wykorzystać piłkarze m.in. Islandii, Słowacji czy ostatnio Albanii.

Dziesięć meczów i tylko jeden bez straconego gola

Wydawało się, że w niedzielny wieczór zła seria zostanie zakończona na siedmiu spotkaniach. W końcu rywalem Polaków było San Marino, którego reprezentanci muszą godzić grę w piłkę z wykonywaniem innych zawodów. W rankingu FIFA drużyna prowadzona przez Franco Varrellę zajmuje 209. miejsce, czyli przedostatnie. Tylko przed Anguillą.
Niestety nawet i w tym spotkaniu przy stanie 4:0 dla Biało-Czerwonych, w 48. minucie gospodarze mieli swoją chwilę radości. Po niedokładnym podaniu Kamila Piątkowskiego do Michała Helika piłkę przejął Nicola Nanni, nie dając szans bramkarzowi Łukaszowi Skorupskiemu (zastąpił w przerwie Wojciecha Szczęsnego).
picture

Foto: Eurosport

Na trybunach wśród polskich kibiców konsternacja - to pierwszy gol San Marino w tych eliminacjach i jednocześnie 16. stracony przez Biało-Czerwonych w dziesiątym meczu pod wodzą Sousy.

Najgorzej od 11 lat

Tak fatalną serię meczów - ośmiu - w których nasz zespół nie potrafił zachować czystego konta, miał poprzednio Franciszek Smuda w 2010 roku. Później, czy to za Waldemara Fornalika, czy Adama Nawałki, czy Jerzego Brzęczka, tak źle już nie było.
Okazję do przełamania Polacy będą mieć w środę, tyle że czeka ich mecz z liderem grupy I Anglią.
Autor: lukl/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama