Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Robert Lewandowski zmarnował piąty rzut karny w karierze

Emil Riisberg

28/01/2019, 09:56 GMT+1

Widok Roberta Lewandowskiego marnującego rzut karny to rzadki przypadek. Kapitan reprezentacji Polski myli się mniej więcej raz na dziesięć strzałów, a pomyłka w niedzielnym meczu Bayernu była dopiero jego piątą w karierze.

Foto: Eurosport

Była 65. minuta spotkania na Allianz Arenie. Mistrzowie Niemiec przeważali, prowadzili 2:1, ale wciąż nie mogli dobić słabiutkiego Stuttgartu. W końcu na szarżę w polu karnym zdecydował się Lewandowski. Faul, rzut karny. Kibice Bayernu już zacierali ręce, przecież Polak takich okazji nie marnuje.
A jednak. Maszynka się zacięła. Lewandowski wszystko zrobił jak zwykle, czyli charakterystyczny rozbieg, zmiana tempa i strzał. Zabrakło szczęścia. Zwykły pech. Piłka odbiła się od słupka i wróciła do gry. Napastnik tylko się skrzywił.
"Lewy" w końcu do siatki VfB trafił, pod koniec meczu, z akcji. Bayern wygrał 4:1, ale fenomenalne statystyki karnych Polak nieco sobie popsuł.

Zaczęło się w Łomży

Do pierwszej jedenastki w karierze 30-letni dziś napastnik podszedł dawno, bardzo dawno. Był sierpień 2007 roku, a Lewandowski w barwach Znicza Pruszków biegał po boiskach pierwszej ligi (drugi poziom rozgrywek). Pierwszy rzut karny w zawodowej karierze skończył się golem. Piłkę z siatki wyciągał bramkarz ŁKS-u Łomża Michał Chachula.
Niemal 12 lat później Lewandowski jest jednym z najlepszych egzekutorów jedenastek na świecie, prawdziwą bestią. Między sierpniem 2014 a marcem 2018 nie pomylił się ani razu. Strzelając "na dwa tempa", kolejnych bramkarzy przyprawiał o białą gorączkę. Przez trzy i pół roku trafił 21 razy z rzędu. Kto go zatrzymał? On sam. W meczu z Hamburgiem po prostu przestrzelił, posłał piłkę nad bramkę. Zresztą niedzielna pomyłka to również brak precyzji, wcale nie dobra interwencja bramkarza.
Ogółem Lewandowski (w regulaminowym czasie gry) do jedenastek podchodził 41 razy. Zmarnował pięć z nich, co daje mu fantastyczną, niemal 88-procentową skuteczność. A trzeba pamiętać, że trafiał też w konkursach rzutów karnych ze Szwajcarią i Portugalią podczas Euro 2016.
Trzy z pięciu pomyłek to karne obronione przez bramkarzy. Zatrzymywali go Adam Federici, Manuel Neuer i Daniel Masuch.

Wciąż lepszy od gigantów

Oryginalna technika strzału dała Polakowi niezwykłą efektywność. Taką, jakiej zazdrościć mogą mu najwięksi z największych. Spójrzmy na skuteczność tych, którzy w piłce znaczą najwięcej, nad których grą i statystykami od lat jest najwięcej zachwytów.
Cristiano Ronaldo, Leo Messi, Neymar? Żadnemu z nich do RL9 nie jest nawet blisko.
W pięciu czołowych ligach Europy grają zawodnicy, którzy z karnych są nawet skuteczniejsi od snajpera Bayernu, ale oni na jedenastym metrze stają zdecydowanie rzadziej. Najlepszym przykładem jest Fabinho z Liverpoolu. Brazylijczyk w 19 próbach spudłował tylko raz.
Autor: pqv/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama