Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Robert Lewandowski w "Faktach po Faktach": szczyt formy jeszcze będzie - Piłka nożna - Bundesliga

Emil Riisberg

07/06/2020, 19:18 GMT+2

- Dwie córeczki w domu, duma rośnie z tego powodu. Widzisz, że masz wpływ na osoby, które kochasz, i one są przy tobie. Cieszysz się ich szczęściem, uśmiechem każdego dnia. To jest bardzo duża motywacja nie tylko w życiu prywatnym, ale i przede wszystkim zawodowym, żeby jeszcze więcej pracować - powiedział Robert Lewandowski, który był gościem "Faktów po Faktach". Kapitan reprezentacji Polski

Foto: Eurosport

Bundesliga to pierwsza z liczących się lig, które wznowiły rozgrywki po przymusowej przerwie spowodowanej koronawirusem. Lewandowski wrócił do gry głodny jak nigdy. W pięciu meczach strzelił pięć goli. W sobotę zdobył 30. bramkę w lidze (wyrównanie rekordu życiowego) i 44. w klubie w sezonie 2019/20 (rekord życiowy).
Silną motywację Lewandowski znajduje w rodzinie. W trakcie przerwy urodziła mu się druga córeczka. Zaznał życia, którego do tej pory nie znał: mógł całkowicie poświęcić się rodzinie.
- Nie rozpatrywałem tego pod względem piłkarskim, ale bardziej pod względem prywatnym. Pod tym względem bardzo fajnie doceniłem ten czas. Mogłem spędzić go głównie z rodziną. Mogłem się oddać rodzinie i być na niej w stu procentach skupiony. Z drugiej strony brakowało mi rytmu treningowego, tego meczu, treningu stricte na boisku piłkarskim, ale doceniałem to, czego wcześniej nie mogłem dostać - przyznał w niedzielnych "Faktach po Faktach".

"Dzieci są odbiciem rodziców"

Lewandowski dodał, że po narodzinach drugiego dziecka "hormon szczęścia idzie zdecydowanie w górę". - Dwie córeczki w domu, duma rośnie z tego powodu. Widzisz, że masz wpływ na osoby, które kochasz i one są przy tobie. Cieszysz się ich szczęściem, uśmiechem każdego dnia. To jest bardzo duża motywacja nie tylko w życiu prywatnym, ale i przede wszystkim zawodowym, żeby jeszcze więcej pracować - wyjaśnił.
- Jeszcze za wcześnie, żeby opisywać Laurę (młodsza córka - red.). Na razie jest spokojniejsza, jeśli miałbym porównywać ją do siostry. Klara z każdym miesiącem jest energiczna, pełna wigoru, trudno ją zatrzymać. Myślę, że za jakiś czas będzie można określić, czy są między córkami różnice. Laura jest spokojniejszym dzieckiem, a Klara można powiedzieć, że od początku miała swoje zdanie - dodał.
- Czasami jak z Anią siedzimy, jesteśmy zmęczeni, a Klara chce trenować, to mamy problem, jak to rozwiązać. Są z tego powodu śmieszne sytuacje. Wiadomo, że nigdy nie zmuszamy, szczególnie Klary, do ćwiczeń. Oczywiście robi to z chęcią, bo chyba tak jest, że dzieci są odbiciem rodziców. Wydaje się, że mogła oglądać się na mnie lub Anię, jak trenujemy, i pewnie sama zaczęła robić to z chęcią. Oczywiście nigdy nie będziemy chcieli jej stopować. Zawsze to będzie jej decyzja, czy chce to robić, czy nie - zaznaczył Lewandowski.

Badania co drugi dzień

Rozgrywki w Niemczech udało się wznowić przy wprowadzeniu szeregu obostrzeń, o czym kapitan reprezentacji Polski opowiedział ze szczegółami.
- Cały czas jesteśmy poddawani testom na koronawirusa, praktycznie co drugi dzień. Jesteśmy badani przed każdym meczem. Po meczu tak samo. Nie tylko my, ale też cały sztab. Wszystkie kluby w Bundeslidze mają podobne wytyczne. Musimy uważać na wiele rzeczy. I nie chodzi tylko o czas, który spędzamy w klubie, ale też w domu i poza nim. Musimy uważać na to, żeby bezpiecznie dograć ten sezon do końca. Mam nadzieję, że w międzyczasie sytuacja na całym świecie zostanie na tyle opanowana, że już w kolejnych rozgrywkach wszystko wróci do normy - dodał.

Lewandowski: to jest inna piłka

Jednym z obostrzeń, które z punktu widzenia piłkarzy wydaje się najbardziej dotkliwe, jest brak kibiców na trybunach. Kiedy Lewandowski wyszedł na pierwszy mecz za zamkniętymi drzwiami, nie potrafił się odnaleźć.
- Tak naprawdę nic nie poczułem. Czy gramy u siebie, czy gramy na wyjeździe, to słychać okrzyki, nawet gwizdy, słychać doping, a tu, choć człowiek wiedział, że tych kibiców nie będzie, to jednak z przyzwyczajenia oczekiwał, że ktoś krzyknie, że ktoś zawoła. A tego zabrakło. Zabrakło tego już w hotelu przed wyjazdem na mecz, zabrakło w trakcie tego, jak dojeżdżaliśmy na stadion. Nie było ludzi, nie było kibiców, już nie mówię o stadionie w trakcie meczu. Przez pierwsze dwa-trzy mecze musieliśmy się do tego przyzwyczaić. Czasami brakuje tej atmosfery, tego zewnętrznego bodźca, który czasami cię pobudzi, ale i zmotywuje. Musieliśmy szybko się uczyć grania w nowych warunkach. Mam nadzieję, że to niedługo się skończy. To jest inna piłka - podkreślił, tęskniąc za pełnymi trybunami.
Na pytanie, czy polska kadra będzie słabsza, czy silniejsza podczas przełożonych na przyszły rok mistrzostw Europy, odpowiedział tak: - Wydaje mi się, że będzie mocniejsza. Tak naprawdę jest tyle czasu, że możemy na tym skorzystać. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu zawodników będzie starszych, ale też wielu nowych może dołączyć. Wielu piłkarzy wjedzie w jeszcze lepszą formę i to spowoduje, że reprezentacja Polski będzie silniejsza. Mimo że kolejny sezon zapowiada na się na bardzo ciężki - nie będzie przerwy wakacyjnej, meczów w krótkim odstępie czasu będzie bardzo dużo - to jednak na mistrzostwach Europy pokażemy się z dobrej strony, choć na dziś trudno stwierdzić, czy będziemy dużo lepsi. Będziemy na to ciężko pracowali.

Wiek to tylko liczba

Czy z kibicami, czy bez Lewandowski bije w Niemczech kolejne rekordy. Jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Nawiązała do tego Anita Werner. - W tej chwili masz 31 lat, w sierpniu skończysz 32. Na boisku nie jest to już mało, ale ty na boisku jesteś teraz jak maszyna. Czy dziś powiedziałbyś, że u ciebie szczyt formy nastąpił po trzydziestce? - dopytywała prowadząca "Fakty po Faktach".
- Myślę, że tak, ale szczyt formy - on jeszcze będzie. Rocznikowo może faktycznie mam 32 lata, ale mam też nadzieję, że w moim przypadku liczby nie będą tego oddawały. Że tę szczytową formę - jeśli mam ją teraz albo może ona jeszcze nadejdzie, bo też jest taka opcja - będę potrafił utrzymać. Taki mam cel. Będę robił wszystko, żeby tak się stało. Oczywiście nie nad wszystkim będę miał kontrolę, ale ciężko na to pracuję i będę pracował, żeby - pomimo wieku - u mnie te liczby nie grały roli. Żeby za tym, w jakiej formie jestem, przemawiały prawdziwe liczby z boiska, a nie to, ile mam lat - wyraził nadzieję gość "Faktów po Faktach".
Jaki są tajemnice nieustannie wysokiej formy Lewandowskiego? - Każdy element ma wpływ na formę piłkarza. Wszystkie niedociągnięcia pozaboiskowe mają później odbicie na murawie. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli jest jakiś aspekt w żywieniu, w spaniu czy w innej dziedzinie, który może mi pomóc w tym, żeby być lepszym piłkarzem, to będę tego próbował. Wiem, że jeśli to spowoduje, że organizm będzie się szybciej regenerował, że będę miał więcej sił, to tylko zyskam - podkreślił.
- Liczba godzin snu ma znaczenie, przede wszystkim to, o jakiej porze kładę się spać. Też jak przygotowuję się do snu, bo jak wiadomo światło niebieskie nie pomaga, żeby jego jakość była na najwyższym poziomie. Do tego dochodzi dieta. Mięsa na pewno w ostatnim czasie jemy mniej. To wszystko jest tak ruchome, że czasami po kilku miesiącach mogę coś zmienić. Ciągle szukamy nowinek, staramy się rozwijać pod tym względem - uchylił rąbka tajemnicy swojego sukcesu kapitan reprezentacji Polski.
W środę w półfinale Pucharu Niemiec Bayern z Robertem Lewandowskim w składzie zmierzy się z Eintrachtem Frankfurt. Transmisja o 20:45 w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze.
Autor: łup,kz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama