Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Robert Lewandowski nie przedłuży kontraktu z Bayernem Monachium. Polak komentuje [wywiad]

Emil Riisberg

14/05/2022, 16:32 GMT+2

Robert Lewandowski nie przedłuży umowy z Bayernem Monachium - to nie są już tylko medialne doniesienia. Potwierdził je sam zainteresowany po sobotnim meczu z Wolfsburgiem (2:2), ostatnim w sezonie Bundesligi. - Obie strony muszą myśleć o przyszłości. Nie było żadnej oferty ze strony Bayernu, ale ja podjąłem taką decyzję - powiedział kapitan reprezentacji Polski.

Foto: Eurosport

Długo wydawało się, że medialne doniesienia o końcu przygody Lewandowskiego z Bayernem są menedżerską grą prowadzącą do podpisania nowego kontraktu z mistrzami Niemiec. Teraz sytuacja wygląda już zdecydowanie bardziej klarownie, bo Polak sam otwarcie potwierdził, że poinformował władze klubu, że nowej umowy nie podpisze.

Ostatni mecz w Bayernie? Lewandowski: w stu procentach tego nie wiem

- Rozmawiałem z Hasanem Salihamidziciem (dyrektor sportowy Bayernu -red.), powiedziałem mu, że nie przedłużę kontraktu z Bayernem i taka jest moja decyzja. Obie strony muszą myśleć o przyszłości. Nie było żadnej oferty ze strony klubu, ale ja podjąłem już decyzję - powiedział Polak przed kamerą Viaplay w sobotę.
Umowa Polaka obowiązuje do końca przyszłego sezonu i na ten moment on sam nie był w stanie potwierdzić, czy rzeczywiście zagrał dla Bawarczyków po raz ostatni. Bayern ma bowiem możliwość zablokowania jego transferu w najbliższym oknie i oddania go za darmo po kolejnych rozgrywkach.
- W stu procentach nie wiem, czy był to mój ostatni mecz. Bardzo możliwe, że tak było, ale na ten moment nie wiem. Przyszłość pokaże. Musimy znaleźć idealne rozwiązanie - stwierdził. Podkreślił również, że nie daje sobie określonego czasu na decyzję, czy zagra jeszcze jeden sezon dla Bayernu, czy odejdzie już teraz. - Obu stronom zależy, żeby ta decyzja została podjęta jak najszybciej. Im szybciej, tym lepiej - powiedział.
Jeśli rzeczywiście Lewandowski pożegnał się z Bayernem w sobotę, to zrobił to w dobrym stylu. W meczu z Wolfsburgiem strzelił jednego z goli. Było to jego 35. trafienie w sezonie, które ostatecznie potwierdziło jego dominację w wyścigu po koronę króla strzelców Bundesligi. Sięgnął po nią po raz piąty z rzędu, a siódmy w karierze. Łącznie w niemieckiej ekstraklasie strzelił 312 goli i lepszy od niego w całej historii jest jedynie legendarny Gerd Mueller (365).
- Indywidualnie mogę być dumny z tego, co osiągnąłem w tym sezonie (50 goli we wszystkich rozgrywkach - red.). Drużynowo nie zrealizowaliśmy wszystkich celów. Najważniejsza była liga i dziesiąte z rzędu mistrzostwo, co się udało. Gorzka pigułka to styl, w jakim odpadliśmy z Ligi Mistrzów. Popełniliśmy za dużo błędów - stwierdził 33-latek.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama