Lewandowski szybszy od Ronaldo. "Dziękuję Henry'emu za inspirację"

Robert Lewandowski zapisał kolejną piękną kartę w karierze, strzeliwszy dwa gole w Lidze Mistrzów we wtorkowym spotkaniu Bayernu Monachium z Benficą. Kapitan reprezentacji Polski ma już dzięki temu 51 trafień w tych prestiżowych rozgrywkach i na liście wszech czasów wyprzedził Thierry'ego Henry'ego. A to nie wszystko.
O ile na niemieckich boiskach Lewandowski może nie odczuwać już tak wielkich wyzwań, o tyle w Europie przed 30-letnim napastnikiem Bayernu wciąż wiele do osiągnięcia. Przede wszystkim polski napastnik nie wygrał Ligi Mistrzów i tego trofeum w jego kolekcji mocno mu brakuje. Niewykluczone, że właśnie z tego powodu chciał latem przenieść się do Realu Madryt.
Koniec końców kapitan polskiej kadry pozostał w Monachium i śrubuje bilans zdobytych bramek w Champions League. A ten jest imponujący. Polscy kibice prawdopodobnie długie lata poczekają na to, aż jakikolwiek inny piłkarz z Polski zbliży się do takich liczb, jakie osiągnął Lewandowski.
W meczu z Benficą "Lewy" strzelił 50. i 51. gola w Lidze Mistrzów, co daje mu szóste miejsce w klasyfikacji wszech czasów. We wtorkowy wieczór napastnik Bayernu wyprzedził słynnego przed laty francuskiego snajpera Thierry'ego Henry'ego, który popisywał się skutecznością w barwach m.in. Arsenalu i FC Barcelona.
"Wspaniały dzień"
To nie wszystko, bo Lewandowski został też dopiero siódmym piłkarzem w historii tych rozgrywek, który zdobył 50 bramek. Dokonał tego w 77 meczach i pod tym względem tylko dwóch zawodników było szybszych. Ruud van Nistelrooy (62 mecze) i Lionel Messi (66). Lewandowski był natomiast lepszy od takich sław jak Cristiano Ronaldo (91), Raul Gonzalez (97) i wspomniany Henry (103).
"To wspaniały dzień dla mnie. Dziękuję mojemu piłkarskiemu idolowi @ThierryHenry za inspirację w pogoni za marzeniami!" – skomentował Lewandowski na Twitterze.
Bayern rozbił rywala 5:1.