Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Robert Lewandowski 12 lat temu zadebiutował w reprezentacji Polski - piłka nożna

Emil Riisberg

10/09/2020, 15:05 GMT+2

Dokładnie 12 lat temu, 10 września 2008 roku, zaczął się nowy, przepiękny rozdział w historii piłkarskiej reprezentacji Polski. Na murawę malutkiego stadionu w Serravalle w San Marino wybiegł 20-letni wówczas Robert Lewandowski. Przyszły kapitan na strzelenie gola potrzebował ośmiu minut. Dziś jest legendą kadry, jej absolutnym rekordzistą.

Foto: Eurosport

Podczas oglądania tego meczu, bolały zęby. Z drużyny, która wywalczyła awans na Euro 2008, nie zostało nic. Polacy niemiłosiernie męczyli się z miejscowymi słabeuszami, a gdyby nie obroniony przez Łukasza Fabiańskiego rzut karny, mogli nawet przegrywać.

Nie zawsze łatwa droga na szczyt

Prowadzenie dał Euzebiusz Smolarek, ale selekcjoner Leo Beenhakker chciał więcej. Chciał świeżej krwi, więc po niespełna godzinie gry jego wybór padł na chudziutkiego 20-latka. Żółtodzioba, który miał za sobą ledwie kilka meczów i goli w barwach Lecha Poznań. Tak zaczęła się reprezentacyjna kariera legendy.



Lewandowski na strzelenie gola i ustalenie wyniku na 2:0 potrzebował ośmiu minut. Wkrótce z kadry z hukiem wyleciał Beenhakker, ale nie on. On został na stałe, ciesząc się zaufaniem kolejnych selekcjonerów. Choć nie zawsze kibiców.
Wzorowa z pozoru droga na szczyt nie zawsze usłana była różami. Trudny dla Lewandowskiego moment przyszedł latem 2013 roku, kiedy po towarzyskim spotkaniu z Danią, polscy fani, zniecierpliwieni strzelecką posuchą, poczęstowali go potworną porcją gwizdów. Bo przecież dla Borussii Dortmund ledwie kilka miesięcy wcześniej strzelał Realowi Madryt cztery gole w półfinale Ligi Mistrzów. A w kadrze nic.
Frustracja napastnika sięgnęła takiego poziomu, że pojawiły się nawet spekulacje o przerwaniu reprezentacyjnej kariery. Do tego nigdy nie doszło. Na szczęście.
W następnym roku, kiedy za sterami reprezentacji siedział już Adam Nawałka, Lewandowski rozstrzelał się na dobre i tak naprawdę nie zatrzymał do dziś. Po drodze zgarnął między innymi tytuły króla strzelców eliminacji Euro 2016 i mundialu 2018.
12 lat od meczu w Serravalle reprezentację bez Lewandowskiego wyobrazić sobie trudno. Jest rekordzistą pod względem liczby występów (112) oraz strzelonych goli (61). Szanse na śrubowanie tych liczb otrzyma już w październiku, kiedy reprezentacja spotka się na zgrupowaniu przed meczami Ligi Narodów.
Autor: pqv/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama