Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Relacja na żywo, finał Ligi Mistrzów. Juventus - Real

Emil Riisberg

01/06/2017, 10:54 GMT+2

Drugi raz z rzędu i 12. w historii. Real pokonał Juventus 4:1 w finale Ligi Mistrzów. Sport.tvn24.pl relacjonował to spotkanie "minuta po minucie".

Foto: Eurosport

Koniec! Real ma 12. Puchar Europy. To był pokaz siły.
"Campeones, campeones, campeones".
Możemy już odtrąbić. Real jako pierwszy klub w historii obronił tytuł w Champions League. Juventus stracił dziś więcej goli niż we wszystkich poprzednich meczach tej edycji Ligi Mistrzów.
Tak się wchodzi na boisko, panie Cuadrado. Chciałoby się powiedzieć
Marcelo i Marco Asensio o 4:1. Gwóźdź do trumny Starej Damy.
"Campeones, campeones" na trybunach.
Co zrobił Cuadrado? Obejrzeliśmy powtórki. Najpierw piłkę wybił mu Ramos. Ostro, ale zgodnie z prawem, bo trafił w nią. W odpowiedzi pomocnik Juve podciął go. Hiszpan upadł, ale zdaje się, że trochę dołożył od siebie. Skutecznie, bo sędzia dał się nabrać. Owszem, Cuadrado był złośliwy, ale na pewno nie potraktował Ramosa tak mocno, jak to wyglądało.
Niezdrowe emocje. Cuadrado poturbował Ramosa. I czerwona kartka! Niesamowite. Ten pan za wiele sobie nie pograł.
Zidane daje odpocząć swoim asom. Plac opuszcza Isco.
Bale mógł, wręcz powinien, strzelić gola. Podawał mu Ronaldo, ale Walijczyk się spóźnił. Szybszy był obrońca.
10 minut do końca. Wygląda to tak: Real kontroluje to, co się dzieje na boisku. Juventus jest rozbity, ma podcięte skrzydła.
Zmiana w Realu. Schodzi Benzema. Francuz bez strzału w tym meczu! Za niego dziecko Cardiff. Gareth Bale!
Dani Alves nie potrafił zatrzymać szalejącego Isco. Musiał faulować, obyło się bez kartki. Brazylijczyk był bezradny jak Juventus w tym meczu.
Pokaz mocy madrytczyków. Tym razem sunął Marcelo. Wstrzelił piłkę w pole karne, tam był Ronaldo. Strzelił jednak nad poprzeczką.
Dla kibiców Juventusu mamy złą wiadomość. Złotej Piłki Buffon mieć pewnie nie będzie.
Z trybun niesie się "Ronaldo, Ronaldo". Nie trzeba mówić, skąd ci przybysze
W Juventusie od razu reakcja. Allegri wpuszcza szybkiego Cuadrado. Za Barzagliego.
Real coraz bliżej tego, co nie udało się żadnemu klubowi. Obrony tytułu.
Kibice Juve nie zdążyli otrzeć łez, a to kolejny gol. Pressing Realu. Carvajal do Modricia, ten do Ronaldo i 3:1. Co tu się dzieje!!!
Real dopiął swego. Ten turyński mur nie taki solidny.
Casemiro i 2:1 dla Realu. Gol po rykoszecie. Buffon zmylony przez Khedirę.
Teraz Real chce wziąć sprawy w swoje ręce. Jest częściej przy piłce, rozgrywa. Turyńczycy skupiają się na ustawieniu zasieków obronnych.
Kąśliwe dośrodkowanie Marcelo. Piłka zmierzała w kierunku lewego słupka Juve. Tam ktoś powinien dopaść do piłki. Próbował Ronaldo. Zabrakło kilkunastu centymetrów. Jęk zawodu kibiców z Madrytu.
Modrić miał wolny korytarz, był niepilnowany, więc strzelił. Ale za słabo i w sam środek bramki. Nie takie strzały na takiego profesora jak Buffon.
Kross wyciął Khedirę. Niemiec tak krzyknął z bólu, że aż słyszeliśmy w Warszawie. Kartka.
Tak też zrobił. Gramy dalej.
Chwila przerwy, bo Bonucci mocno poobijany. Tampon w nosie, wyraźnie kuleje. Ale to twardziel. Zaraz wróci.
Ronaldo wygrał pojedynek biegowy z Barzaglim. Wyglądało to jak wyścig porsche z dacią. Podanie CR7 sprzed linii końcowej już nie było tak perfekcyjne. Juventus wyszedł z tego obronną ręką.
Piłkarze wrócili na boisko. Można zaczynać.
Tak naprawdę ta przerwa nie jest nikomu potrzebna. Oni powinni grać dalej.
Jest efektownie. Lecą iskry, były okazje i gole. Najpierw Ronaldo, ale wkrótce odpowiedział Mandżukić. Piłkarz, który nigdy artystą nie był, strzelił tak jak to robią najlepsi w tym fachu. 1:1 do przerwy.
Real przez ostatnie parę minut nie wypuścił rywali z ich połowy, ale nic z tego nie wynikało. Koniec pierwszych 45 minut. Wyśmienitych.
Casemiro z daleka. Z motyką na słońce. Za mało siły włożył w ten strzał. No i precyzji. Piłka dostojnie poturlała się po płycie boiska, z pięć metrów obok prawego słupka bramki Juve. Żeby pokonać Buffona, trzeba dać z siebie więcej.
Walka, walka i jeszcze raz walka. A akcje suną to z jednej strony, to z drugiej.
Cravajal chyba przesadził z wymierzeniem sprawiedliwości. Ostro potraktował Chorwata i kartka.
Mówcie, co chcecie, ale taki finały można oglądać co tydzień. Tfu, codziennie.
A tak to zrobił Super Mario z Turynu.
Gra się wyrównała po początkowej przewadze Juventusu. Później do głosu doszedł - za sprawą CR7 - Real, ale po golu Mandżukicia zapał Królewskich jakby opadł.
Juve miało rzut wolny. Dybala trafił w mur, a dokładnie w Ronaldo, który skacząc do piłki, co wychwyciły kamery, zatrzymał ją ręką.
Kosmiczna akcja Juventusu, zwieńczona cudnym strzałem Chorwata. Piłka nie dotknęła ani przez chwilę ziemi! Podawali ją między sobą Bonucci, Alex Sandro i Higuain, a na koniec swój stempel dołożył Mandżukić.
Odpowiedź Mandżukicia! Przewrotką. On sam w to nie wierzy. Czapki z głów.



Modrić do Isco, ale Hiszpan zaplątał się o własne nogi. I to przed polem karnym. A Real pędził pięciu na trzech. Mógł być gol i pewnie byłoby po finale.
Pierwsza tak naprawdę okazja Realu. Benzema do Ronaldo, ten do Carvajala, a prawy obrońca wycofał piłkę do Portugalczyka. Cristiano z 13 metrów, precyzyjnie i po ziemi. Na 1:0. Brawo Real!
Ale teraz się udało! Kontra i zabójcze wykończenie. Kto? Oczywiście Ronaldo!
Ronaldo chciał huknąć sprzed pola karnego, a tam do niego doskoczyło czterech. Chiellini i reszta. CR7 pozostało rozłożyć ręce. Oj, nie będzie miał tutaj łatwo.
Jakaś nowość. Real dłużej utrzymuje się przy piłce. Cierpliwie rozgrywa atak pozycyjny.
Zdaje się, że Juve trochę zaskoczyło madrytczyków. My też jesteśmy zaskoczeni. Ktoś mówił, że piłkarze Starej Damy będą tylko obronić i bronić? Jeśli tak, to był w błędzie.
Odliczaliśmy, ile czasu Real potrzebował na odpowiedź. Odliczamy coś jeszcze: 11. minuta i Ronaldo pierwszy raz ma pretensję do kolegów.
W odpowiedzi Ronaldo do Modricia. Chorwat wpadł w pole karne, ale tam byli ci profesorzy prowadzący zajęcia z przedmiotu "obrona". Sprawa wyjaśniona.
Teraz Pjanić! Navas broni jakimś cudem ten strzał. 3:0 w strzałach dla Juve. A mamy dopiero szóstą minutę. Co tu się dzieje. Kibice z Madrytu nie dowierzają.
Znów Higuain, tym razem z dystansu! Broni Navas, ledwo ledwo, ale jednak obronił.
Higuain. Dla niego to też szczególny mecz. Parę goli dla Realu strzelił. Teraz ma zamiar strzelić Realowi.
Pierwszy strzał. Okazja Juventusu. Mandżukić jak lewoskrzydłowy - dośrodkował, a głową szczęścia próbował Higuain. Broni Navas.
Na początek Sami Khedira, były piłkarz Realu, wślizgiem - czystym, perfekcyjnym.
Jedziemy. Pierwsza minuta, pierwsze kopnięcie. Zaczyna Dybala
Ian Rush, walijska legenda, wnosi trofeum. Zaraz zaczynamy.
Już po ostatnich taktach. Z tunelu wychodzą obie jedenastki.
Zanim kopną piłkę finaliści, mała ceremonia otwarcia. Jest scena w kształcie gwiazdy. No i popis dają chłopaki z The Black Eyed Peas

Wszystko zapięte na ostatni guzik. Ale brazylijski obrońca sprawdził, co z dzisiejszą nawierzchnią. Murawa zroszona. To będziecie atut Realu czy Juve?
Co by nie mówić, to będziemy mieli dziś do czynienia z pojedynkiem tych oto rewolwerowców.



O tym finale powiedziano już wszystko, a Wy pewnie wszystko przeczytaliście. Ale tak dla przypomnienia:
- Real ma szansę zostać pierwszą drużyną, która obroni trofeum w Lidze Mistrzów,
- Juventus ma szansę zostać ósmym w historii europejskim klubem piłkarskim, który zakończy sezon z potrójną koroną. Stara Dama wywalczyła już mistrzostwo i zdobyła Puchar Włoch,
- Real dotychczas 11 razy na 14 prób sięgnął po najważniejsze klubowe trofeum na Starym Kontynencie,
- Juventus rządził w Europie dwa razy - w 1985 roku, przy dużym udziale grającego wówczas w tym zespole Zbigniewa Bońka, a także 21 lat temu,
- To będzie konfrontacja najlepszego ataku i najlepszej obrony. Juve straciło w tej edycji LM tylko trzy gole! Real strzelił... Zaraz, musimy policzyć. Jest. 32.
A to Massimiliano Allegri: Musimy być przebiegli i wiedzieć, kiedy atakować, a kiedy lepiej ustawić się w obronie.
Nie ma ciśnienia. Wiemy, jak karmić się presją. Żyjemy z tą presją ciągle - to słowa Zinedine'a Zidane'a sprzed meczu.
A kto nie oddał głosu w naszej sondzie, niech to zrobi tutaj.
Kto tego nie widział, niech koniecznie obejrzy. Tak Patrice Evra wspiera byłych kolegów z Turynu.
A o to dzisiaj gramy.
Tutaj obóz włoski.
Stadion już pęka w szwach.
Jest i skład Juve. Buffon - Barzagli, Bonucci, Chiellini - Dani Alves, Khedira, Pjanić, Alex Sandro - Mandzukić, Dybala, Higuaín
Najpierw Real. Keylor Navas - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Casemiro, Kroos, Modric - Isco, Cristiano Ronaldo i Benzema
Znamy już wyjściowe składy.
Sęk w tym, że Walijczyka od pierwszej minuty nie będzie. To pewnie z powodów zdrowotnych. Piekielnie szybki skrzydłowy niedawno doszedł do siebie po kontuzji łydki.
Juve czy Real? Na odpowiedź musimy poczekać. Jedno jest pewne - dziś Cardiff wspiera Real i Garetha Bale'a. To chłopak z tego miasta, tutaj się wychował.
Juventus - Real
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama