Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Raków Częstochowa - Slavia Praga: Wynik meczu i relacja - Liga Konferencji Europy

Emil Riisberg

18/08/2022, 18:15 GMT+2

Piękna przygoda Rakowa Częstochowa w Europie trwa. Jedna z najlepszych polskich drużyn znowu pokazała zarówno świetną organizację gry, jak i wolę walki. W pierwszym meczu 4. rundy kwalifikacji Ligi Konferencji Europy pokonała u siebie 2:1 uznaną na Starym Kontynencie Slavię Praga.

Foto: Eurosport

Cztery mecze, cztery wygrane. Dziewięć bramek zdobytych, ani jednej straconej. Tegoroczny, perfekcyjny jak dotąd bilans częstochowian w europejskich pucharach nakazywał nie tracić wiary w to, że pierwszy w historii klubu awans do fazy grupowej międzynarodowych rozgrywek dojdzie do skutku. Na drodze ku realizacji tych planów stanął jednak stary dobry znajomy sympatyków polskiej piłki.

Gwiazda Iviego rozbłysła

Rok temu Slavia spotkała się na tym samym etapie rywalizacji - z tym, że w Lidze Europy - z Legią Warszawa. Wojskowi prowadzeni wówczas przez Czesława Michniewicza wyeliminowali bardziej cenionego rywala w pamiętnych, dramatycznych okolicznościach.
Zważywszy na podobną metodyką pracy Marka Papszuna, wspominana nadzieja w podobny sukces jedynie rosła. Jak i w przypadku obecnego selekcjonera, tak i u trenera Rakowa dominuje przede wszystkim dobra organizacja gry oraz pełne skupienie na rezultacie. I w czwartek pod Jasną Górą było to widoczne gołym okiem.
Zespół mający za sobą regularne występy w grupie Ligi Mistrzów czy też ćwierćfinały Ligi Europy w pierwszej połowie na murawie istniał właściwie tylko incydentalnie. To gospodarze nadawali ton rywalizacji, choć na około dziesięć minut, między 18. a 28., stracili na chwilę kontrolę, co poskutkowało dwoma groźnymi akcjami gości. Na szczęście niewykorzystanymi.
I wtedy też, po półgodzinie gry, kolejny już raz w tej edycji rozbłysła największa gwiazda wicemistrzów Polski. Ivi Lopez w błyskotliwy sposób przedryblował na prawej stronie jednego rywala, po chwili nawinął kolejnego i gdy był już w półkolu przed polem karnym, to poszukał kąśliwego uderzenia lewą nogą. Hiszpańska magia i 1:0 - ogólna, piłkarska przewaga Rakowa została nagrodzona.

Zasłużone prowadzenie przywrócone

Niestety na takim poziomie zdarza się też, że skarcone zostają najmniejsze błędy. Tak było w minucie równo 60., gdy Slavia zdobyła bramkę właściwie z niczego. Tomas Holes spróbował centry z lewej flanki, wyszedł centrostrzał, który kompletnie zaskoczył Kacpra Trelowskiego i wprawił całe trybuny w konsternację.
Patrząc na przebieg spotkania - nie mogła ona jednak potrwać zbyt długo. I nie potrwała, już po kilkudziesięciu sekundach Milan Rundić popisał się świetną wrzutką z pominięciem jednej linii, w pole karne gości energicznie wbiegł Fran Tudor i przywrócił gospodarzom należne im prowadzenie.
Mecz zakończył się zatem jednobramkową zaliczką piłkarzy Papszuna. Rewanż tydzień później, na Fortuna Arenie w Pradze. Po czwartkowym popołudniu w Częstochowie wiara w awans pozostaje niezachwiana.

4. runda kwalifikacji Ligi Konferencji Europy:

Raków Częstochowa - Slavia Praga 2:1
Bramki: Ivi Lopez (29.), Fran Tudor (61.) - Tomas Holes (60.)



Autor: mb/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama