Rafinha przeszedł operację i nie zagra przez pół roku

W życiu piłkarza nie ma nic gorszego niż kontuzje. Zwłaszcza poważne urazy, których leczenie wymaga miesięcy, mogą podłamać zawodnika. Rafinha coś o tym wie. W 2015 roku zerwał więzadło w prawym kolanie i pauzował przez 202 dni. Z kolei w kwietniu 2017 roku, w ligowym meczu z Granadą doznał kolejnego urazu prawego kolana i przeszedł zabieg artroskopii – odpoczywał od piłki przez 260 dni.

Niestety to nie koniec fatalnej passy. Brazylijczyk ponownie uszkodził więzadło krzyżowe – tym razem przednie w lewym kolanie, w spotkaniu Primera Division z Atletico Madryt (1:1). Zawodnik, który w obecnym sezonie nie otrzymuje wielu szans od szkoleniowca Ernesto Valverde, pojawił się na murawie od początku drugiej połowy, gdy zastąpił… kontuzjowanego Sergiego Roberto.

Jeszcze w listopadzie piłkarz przeszedł dokładne badania i zastanawiano się nad sposobem leczenia. Jednak nie było innego wyboru i musiał przejść operację. We wtorek zawodnik położył się na stole, a doktor Ramon Cugat przeprowadził zabieg, który zakończył się powodzeniem.

Oficjalny serwis Barcelony poinformował, że Rafinha będzie niezdolny do gry przez sześć miesięcy. Oznacza to, że w obecnym sezonie nie założy już koszulki Dumy Katalonii. To ogromny cios dla 25-letniego zawodnika oraz problem dla trenera, który w najbliższych meczach nie będzie mógł skorzystać również z usług Thomasa Vermaelena, Luisa Suareza, Arthura i Roberto.

W sezonie 2018/2018 Rafinha wystąpił w ośmiu meczach i spędził na boisku 348 minut. Jedynego gola strzelił w spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan.

Autor: PO\kwoj / Źródło: Eurosport/fcbarcelona.com