Podejrzenie zakażenia, Lechia zawróciła autokar. "Dla bezpieczeństwa zawodników i kibiców"

W piątek o godzinie 20.00 Lechia Gdańsk rozpoczęła na stadionie w Lublinie finał Pucharu Polski z Cracovią. Kilka godzin przed spotkaniem pojawiła się informacja, że autokar gdańskiego klubu, w którym podróżowali m.in. pracownicy, został zawrócony – istniało podejrzenie, że jeden z podróżnych jest zakażony koronawirusem.
Autokar, którym podróżowały rodziny pracowników, pracownicy i współpracownicy Lechii, został zawrócony do Gdańska, co potwierdził w rozmowie z Eurosport.pl rzecznik klubu Arkadiusz Bruliński.
- Rzeczywiście zawróciliśmy autokar. Z premedytacją mówię zawróciliśmy, bo to jest decyzja klubu, a nie PZPN czy inspektora sanitarnego. Chcieliśmy zachować jak największą ostrożność – powiedział.
Nie było podstaw, ale woleli nie ryzykować
Co się dokładnie stało?
- Dziś podczas podróży do jednego z uczestników wyjazdu zadzwonił inspektor sanitarny i poinformował go, że dziewięć dni wcześniej miał kontakt z osobą u której potem – nie, że była chora w tamtym czasie – wykryto zakażenie COVID-19 – poinformował rzecznik Lechii.
- Inspektor stwierdził, że nie ma podstaw do tego, aby objąć tę osobę kwarantanną. Ta osoba, skontaktowała się z klubem. Sanepid potwierdził, że wszystkie osoby – nie tylko ta konkretna – mogą kontynuować podróż i zasiąść na trybunach Areny Lublin. Zarząd klubu wolał jednak podjąć decyzję, kierując się bezpieczeństwem zawodników i kibiców, żeby wszystkie osoby podróżujące wróciły do domu – podkreślił Bruliński w rozmowie z Eurosport.pl.
"Nie miała kontaktu z piłkarzami"
Pojawiły się obawy, że finałowy mecz Lechii z Cracovią nie rozpocznie się zgodnie z planem. Jednak nic takiego nie będzie miało miejsca.
- Nie mogę powiedzieć, kim jest ta osoba, natomiast nie miała ona bezpośredniej styczności z zawodnikami. Nie ma powodów, żeby odwołać dzisiejszy mecz. Autokarem podróżowały rodziny pracowników, pracownicy i współpracownicy klubu – zaznaczył.
- Cały sztab trenerski, wszyscy zawodnicy z wąskiej i szerokiej kadry przewidziani do wyjścia na murawę, byli w Lublinie od wczoraj, bo przylecieli samolotem. Nie ma żadnego zagrożenia, że wpłynie to w jakikolwiek sposób na przygotowania zawodników, trener przekazał im już informację. Nie powinno mieć to żadnego wpływu na ich formę w meczu – dodał.
Lechia wygrała trzykrotnie, pierwszy finał Cracovii
W zakończonym w niedzielę sezonie ekstraklasy Lechia zajęła czwarte, a Pasy siódme miejsce. Na korzyść Cracovii przemawia jednak świetny bilans ostatnich spotkań z Lechią - wygrała pięć poprzednich meczów (wszystkie w ekstraklasie).
Lechia dotychczas trzykrotnie grała w finale Pucharu Polski i dwukrotnie triumfowała - w 1983 i 2019 roku. W poprzedniej edycji pokonała w decydującym meczu na PGE Narodowym Jagiellonię Białystok 1:0.
Dla Cracovii piątkowy mecz Totolotek Pucharu Polski będzie wydarzeniem historycznym - nigdy wcześniej nie dotarła bowiem do finału.
Na trybunach nowoczesnej Areny Lublin usiądzie w piątkowy wieczór około 3700 widzów, czyli 25 procent pojemności, co jest skutkiem restrykcji związanych z pandemią COVID-19.
W tym roku zwycięzca finału Pucharu Polski otrzyma trzy miliony złotych. Triumfator zapewni sobie występy w eliminacjach Ligi Europy, a także w sierpniowym spotkaniu o Superpuchar Polski z mistrzem kraju - Legią.