Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Puchar Ligi Angielskiej. Liverpool - Aston Villa, wynik, składy

Emil Riisberg

17/12/2019, 21:34 GMT+1

Nie było niespodzianki w ćwierćfinale Pucharu Ligi Angielskiej. Młodzieżowi piłkarze Liverpoolu przegrali z podstawowym składem Aston Villi 0:5, choć trzeba przyznać, że walczyli ambitnie.

Foto: Eurosport

Pierwszy skład The Reds we wtorek udał się do Dauhy na klubowe mistrzostwa świata. Podopieczni trenera Juergena Kloppa podczas pobytu w Katarze odbyli trening, a następnie wspólnie oglądali w telewizji mecz swoich młodszych kolegów na Villa Park w Pucharze Ligi Angielskiej. Wszystko przez kolizję terminów.



Faworyt był jasny

Szkoda, że na zmianę nieszczęśliwego terminu zgody nie wyraziły władze rozgrywek - The English Football League.
- Aston Villa jest w tej sytuacji faworytem, ale nas to nie obchodzi - mówił jeszcze przed spotkaniem Klopp. - Dla wielu ten mecz już jest rozstrzygnięty, jednak niespodzianki się zdarzają. Jestem bardzo podekscytowany i przekonany, że chłopcy nie mogą się doczekać meczu. Wierzę, że dadzą z siebie absolutnie wszystko - powiedział trener pierwszego zespołu The Reds.
We wtorek średnia wieku piłkarzy The Reds wyniosła 19,4 lat i była najniższa w historii występów Liverpoolu w oficjalnych rozgrywkach. Dotychczasowy klubowy rekord padł przed dwoma laty w meczu z Plymouth Argyle w Pucharze Anglii i wynosił 21,8.

Trzy strzały, cztery gole

Klopp nie pomylił się, co do zaangażowania młodych liverpoolczyków. Faktycznie walczyli dzielnie. Nie byli jednak w stanie sprostać znacznie bardziej doświadczonym rywalom. Piłkarze Aston Villi bezlitośnie wykorzystywali wszystkie błędy młodszych rywali. W pierwszej połowie oddali trzy strzały na bramkę i prowadzili... 4:0.
picture

Foto: Eurosport

Dla The Villans trafiali Conor Hourihane i Jonathan Kodjia (dwie), a dodatkowo gola samobójczego zaliczył 18-letni Morgan Boyes. Liverpoolczycy także stworzyli sobie w całym meczu kilka doskonałych okazji, ale za każdym razem kapitalnie bronił Orjan Nylan. W drugiej połowie mecz toczył się w sennej atmosferze, a wynik tuż przed końcem na 5:0 ustalił Wesley.
W środę w półfinale klubowych MŚ pierwszy zespół Liverpoolu zagra z meksykańskim CF Monterrey. Pierwszego finalistę już wyłoniono. We wtorek zwycięzca południowoamerykańskiego Copa Libertadores - zespół Flamengo Rio de Janeiro pokonał triumfatora azjatyckiej Ligi Mistrzów Al-Hilal 3:1 (0:1) i zagra o końcowy triumf. Mecz o trzecie miejsce i finał zaplanowano na 21 grudnia.
Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama