Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Przebudzenie króla strzelców nie uratowało Janosików. Sześć goli w Białymstoku

Emil Riisberg

29/09/2014, 19:12 GMT+2

Po bardzo emocjonującym meczu Jagiellonia pokonała u siebie Podbeskidzie na zakończenie 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Do przerwy prowadziła już 3:0, ale ambitna gra gości w drugiej połowie sprawiła, że prawie do ostatniego gwizdka sędziego białostoczanie nie byli pewni zwycięstwa.

Foto: Eurosport

Niezły początek meczu w wykonaniu Podbeskidzia absolutnie nie zwiastował tego, że już w pierwszej połowie goście stracą trzy bramki. Utrzymywali się bowiem dłużej przy piłce, próbowali zarówno dośrodkowań w pole karne, jak i uderzeń z dystansu. I już w 4. minucie mieli dobrą sytuację: głową z pola karnego uderzył Damian Chmiel - Bartłomiej Drągowski strzał obronił.

Świetny mecz szesnastolatka

Ale w 12. min. to gospodarze zdobyli bramkę. Po szybkiej akcji Patryk Tuszyński zagrał na lewą stronę do Przemysława Mystkowskiego, a 16-letni piłkarz Jagiellonii, który dotąd zagrał tylko w jednym meczu w ekstraklasie, świetnie dograł piłkę w pole karne Podbeskidzia, gdzie najlepszy strzelec ekstraklasy Mateusz Piątkowski dopełnił formalności. Kibice gospodarzy jeszcze cieszyli się z prowadzenia, gdy w 15. min. znowu Mystkowski świetnie wyłożył piłkę, a Maciej Gajos sprzed pola karnego przelobował wychodzącego z bramki Richarda Zajaca.
W 39. min. na listę strzelców znowu wpisał się Piątkowski. Po rzucie rożnym piłka wybijana z pola karnego Podbeskidzia wróciła na piąty metr przed bramką Zajaca, a tam Piątkowski znowu był przy niej najszybciej.
Tuż przed przerwą goście mogli zdobyć gola, ale szczęście uśmiechnęło się do bramkarza Jagiellonii. Piłka po strzale Adama Pazio odbiła się bowiem od słupka, potem pleców Drągowskiego, nie wpadła do bramki i ten zdążył ją złapać przed dobitką któregoś z graczy Podbeskidzia.

Demjan znów strzela

W drugiej połowie goście nie mieli już nic do stracenia. Trener Leszek Ojrzyński wprowadził na boisko snajpera Roberta Demjana i okazało się, że to była świetna decyzja. Choć w 51. min. Pavol Stano nie trafił głową będąc pięć metrów przed bramką Jagiellonii, to minutę później Demjan umieścił piłkę w okienku bramki gospodarzy, pięknym strzałem z pola karnego.
Podbeskidzie wciąż atakowało, broniąca wyniku Jagiellonia dawała się coraz bardziej zepchnąć w swoje pole karne. Ok. 60. min. gra nieco się wyrównała. W 70. min. Zajac obronił strzał Przemysława Frankowskiego, w odpowiedzi Demjan popisał się kolejnym pięknym uderzeniem i technicznym strzałem z 20 metrów zdobył bramkę kontaktową.
Goście próbowali wyrównać, Jagiellonia też miała swoje okazje - kontratakując. W 80. min. Patryk Tuszyński upadł w polu karnym Podbeskidzia po starciu z Dariuszem Pietrasiakiem, ale sędzia Tomasz Musiał uznał, iż faulu nie było. Trzy minuty później Zajac wybronił sytuację sam na sam z Tuszyńskim.
W 87. min. bramkarz Podbeskidzia został jednak antybohaterem swego zespołu. Wyszedł za pole karne, by wyprzedzić biegnącego do piłki Piątkowskiego, zdołał to zrobić, ale potem tak podawał do obrońców swojej drużyny, że wyłożył piłkę Nice Dżalamidze, a młody Gruzin lekkim uderzeniem po ziemi bez trudu skierował ją do pustej bramki. Podbeskidzie ambitnie próbowało jeszcze zmienić wynik, ale Drągowski świetnie obronił strzały Chmiela i Iwańskiego.
Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2
Bramki: Mateusz Piątkowski (12', 39'), Maciej Gajos (15'), Nika Dżalamidze (87') - Robert Demjan (52', 70')
Żółte kartki: Patryk Tuszyński, Nika Dżalamidze - Adam Pazio, Anton Sloboda.
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Martin Baran, Michał Pazdan, Sebastian Madera, Marek Wasiluk - Rafał Grzyb (62. Przemysław Frankowski), Maciej Gajos - Przemysław Mystkowski (55. Taras Romanczuk), Jan Pawłowski (81. Nika Dżalamidze), Patryk Tuszyński - Mateusz Piątkowski.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Dariusz Pietrasiak, Pavol Stano, Adam Pazio (46. Piotr Tomasik) - Marek Sokołowski (71. Piotr Malinowski), Maciej Iwański, Anton Sloboda, Sylwester Patejuk (46. Robert Demjan) - Damian Chmiel, Maciej Korzym.
Autor: iwan / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama