Primera Division. Barcelona - Levante: cztery gole Lionela Messiego - wynik meczu

- Nie martwię się tym, że nie strzelam goli. One same przyjdą - rzucił parę dni temu Messi. - Czyny, nie słowa - mógłby dodać z przekąsem w sobotę.

Argentyńczyk nie potrafił znaleźć drogi do siatki w czterech ostatnich spotkaniach. Z Eibarem w ciągu 26 minut pierwszej połowy strzelił trzy gole, a na tym się nie skończyło.

Hat-trick zaczął kompletować, nim na zegarze wybił kwadrans. W 14. minucie przedryblował trzech obrońców (Anaitzowi Arbilli zagrał między nogami) i technicznym strzałem pokonał Marko Dmitrovicia po raz pierwszy. W 37. minucie zadał śmiertelny cios z lewej strony. Przy pierwszym golu asystę zaliczono Ivanowi Rakiticiowi, przy drugim Arturo Vidalowi, ale ich udział był symboliczny.

W sobotę Messi zdobywał bramki, nawet kiedy nie chciał. W 40. minucie wystawił piłkę jak na tacy Antoine'owi Griezmannowi, ale ten się pogubił w dryblingu i piłka przypadkowo wróciła do Argentyńczyka. Na 3:0 podwyższył strzałem bez przyjęcia.

Był to jego pierwszy hat-trick w hiszpańskiej ekstraklasie od 7 grudnia, kiedy strzelił trzy gole Mallorce. Tym razem Argentyńczyk miał jednak chrapkę na coś więcej i w 88. minucie strzelił czwartego gola. Nie miał litości. Jednego z obrońców i bramkarza w tej akcji wkręcił w ziemię jak w gierce podwórkowej. Tak zeszła z niego cała presja ostatnich tygodni.

Kropkę nad i na minutę przed końcem postawił Arthur.

Barcelona wirtualnie wyprzedziła Real Madryt i awansowała na pierwsze miejsce w tabeli, ale jeszcze musi poczekać na ruch Królewskich. W sobotę późnym wieczorem Real czeka wyjazdowym mecz z Levante.

Czy w roli lidera Primera Division, czy nie, we wtorek Barcelonę czeka pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Na Camp Nou przyjeżdża Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego.

Barcelona - Eibar 5:0Gole: Messi - cztery (14., 37., 40., 88.), Arthur (89.)

Autor: łup/twis / Źródło: eurosport.pl