Prezes Juventusu Andrea Agnelli podważa prawo Atalanty do występów w Lidze Mistrzów

- Darzę Atalantę wielkim szacunkiem za wszystko co robi, ale bez przeszłości w turniejach międzynarodowych i tylko dzięki jednemu świetnemu sezonowi uzyskała bezpośredni awans do najważniejszych europejskich rozgrywek klubowych. Czy to jest w porządku? - prowokował w czwartek Agnelli na szczycie w Londynie zorganizowanym przez "Financial Times".

Atalanta zakończyła ubiegły sezon Serie A na trzeciej pozycji w tabeli, ustępując jedynie Juventusowi oraz Napoli. Piłkarze z Bergamo podbili serca kibiców ofensywnym stylem gry. Zdobyli najwięcej bramek w całej włoskiej ekstraklasie. W trwających rozgrywkach legitymują się jeszcze większą skutecznością i są na najlepszej drodze, by ponownie ukończyć zmagania w czołowej czwórce.

Świetnie radzą sobie również w trwającej edycji Ligi Mistrzów. Po wyjściu z grupy z Manchesterem City, Szachtarem Donieck i Dinamem Zagrzeb w 1/8 finału trafili na Valencię. W pierwszym meczu między tymi zespołami Atalanta pokonała hiszpański zespół 4:1 i jest bliżej gry w kolejnej fazie turnieju niż choćby Juventus, który przegrał w Lyonie 0:1.

Na Agnellim, który poza pozycją w turyńskim klubie, pełni również rolę przewodniczącego Europejskiego Stowarzyszenia Klubów Piłkarskich (ECA) powyższe liczby nie robią jednak wrażenia. W Lidze Mistrzów wolałby widzieć innego przedstawiciela Serie A.

- Myślę o AS Romie, która w ostatnich latach pomogła utrzymać Włochom ranking w europejskich rozgrywkach. Zaliczyli słaby sezon i są poza rywalizacją z wynikającymi z tego szkodami finansowymi - stwierdził Agnelli w Londynie.

Prezes Juventusu w ostatnich latach był jednym z największych zwolenników utworzenia Europejskiej Superligi, do której dostęp miałyby tylko największe marki Starego Kontynentu. Takie rozwiązanie pozwoliłoby chronić interesy najbogatszych klubów.

Autor: jac / Źródło: Eurosport