Premier League: Kamil Grosicki poza składem na mecz West Bromowich Albion - Manchester City

W sumie menedżer Sam Allardyce zaufał Grosickiemu w trzech ostatnich spotkaniach. Raz w Pucharze Anglii i dwukrotnie w Premier League. W ostatnim meczu przeciwko West Hamowi reprezentant Polski cieszył się nawet z asysty. West Brom przegrał 1:2.

Okazuje się jednak, że nawet pierwsza asysta w tym sezonie, wcale nie musi oznaczać kolejnej szansy dla Grosickiego. Reprezentant Polski nie znalazł się w kadrze swojego zespołu na mecz 20. kolejki Premier League z Manchesterem City (0:5). Powód jego absencji jest jednak nieznany.

O ewentualnej kontuzji nic nie wiadomo. W mediach przewija się za to temat, jakoby Allardyce dał szansę Grosickiemu w poprzednich meczach tylko dlatego, żeby go wypromować, przez co klub mógłby na nim zarobić. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca tego roku.

Plotek o jego ewentualnym odejściu z Premier League również nie brakuje. Niewykluczone, że jeszcze do końca stycznia Polak zmieni pracodawcę. Wówczas w większości europejskich lig zamyka się okienko transferowe.

Ponoć zainteresowanie usługami 32-letniego skrzydłowego wykazuje Olympiakos. Właścicielem greckiego giganta jest Evangelos Marinakis, który posiada również występujący na zapleczu Premier League Nottingham Forest. To właśnie o odejściu Grosickiego do tego klubu spekulowało się przed rozpoczęciem sezonu.

"Zawodnik West Bromwich Albion jest przymierzany do Olympiakosu. Trener Pedro Martins potrzebuje gotowego do gry, a zarazem doświadczonego gracza, który potrafi strzelać bramki. Grosicki może przejść do Olympiakosu na zasadzie wolnego transferu i podpisać sześciomiesięczny kontrakt z opcją przedłużenia na rok lub dwa" - poinformował kilka dni temu grecki serwis to10.gr.

Oznaczałoby to, że Grecy nie chcą jednak płacić za Polaka. Zatem wyjścia są dwa. Pierwsze: kluby dojdą do porozumienia, gdyż West Bromwich będzie wolał zejść z pensji piłkarza i puści go za małe pieniądze już w styczniu. Druga opcja jest mniej optymistyczna dla zawodnika, który musiałby poczekać na zmianę barw klubowych do czerwca. Może to jednak oznaczać, że nie będzie regularnie występował i tym samym straci uznanie w oczach nowego selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousy. Wtedy jego wyjazd na Euro będzie zagrożony.

Autor: Skrz/po / Źródło: eurosport.pl