W sobotę przedostatnią kolejkę angielskiej ekstraklasy poprzedzającą mundial uświetnił Manchester City, który w dramatycznych okolicznościach ograł Fulham 2:1 i rozsiadł się fotelu lidera. Jak się okazało, chwilowo.

Pełna kontrola pomimo jednej bramki przewagi

Nie godził się na to bowiem rewelacyjny w tym sezonie Arsenal, który dotychczas tylko dwukrotnie stracił punkty.

W niedzielę na Stamford Bridge o kolejnym potknięciu nie było mowy - młody zespół Mikela Artety pokazał ogromną dojrzałość i właściwie cały czas kontrolując przebieg gry, triumfował 1:0 po bramce Gabriela, dzięki czemu znów wyprzedza o dwa punkty The Citizens.

Równie dużo emocji i więcej zwrotów akcji było w meczu innej ekipy z północnego Londynu. Tottenham miał dwie bramki straty do Liverpoolu po trafieniach Mohameda Salaha i choć był w stanie odpowiedzieć za sprawą Harry'ego Kane'a, to punktu tego dnia ostatecznie nie wywalczył.

Kapitalnie pod okiem nowego menedżera Unaia Emery'ego zaprezentowała się Aston Villa, która zaskoczyła Manchester United. Wygrała 3:1. Matty Cash spędził pełne 90 minut na murawie, Jan Bednarek przesiedział całe spotkanie na ławce.

Na większą uwagę zasługuje postawa Newcastle United, które po zwycięstwie z Southampton 4:1 znajduje się na bardzo wysokim, trzecim miejscu w tabeli.

Porażka ta z kolei okazała się gwoździem do trumny i przyczyną zwolnienia dotychczasowego szkoleniowca Świętych Ralpha Hasenhuettla. Dwie bramki puścił zaś Łukasz Fabiański, którego West Ham przegrał 1:2 z Crystal Palace.

Niedzielne mecze 15. kolejki Premier League:

Chelsea - Arsenal 0:1

Aston Villa - Manchester United 3:1

Southampton - Newcastle United 1:4

West Ham United - 1:2

Tottenham - Liverpool 1:2

Big WIN in west London pic.twitter.com/WkyCXyGEMC

— Arsenal (@Arsenal) November 6, 2022