Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Polska - Bośnia. Jerzy Brzęczek po meczu Ligi Narodów - piłka nożna

Emil Riisberg

15/10/2020, 04:33 GMT+2

Selekcjoner Jerzy Brzęczek po wygranym 3:0 meczu z Bośnią i Hercegowiną nie krył zadowolenia z postawy piłkarzy, zwrócił jednak uwagę na okoliczności, w jakich doszło do zwycięstwa. - Musimy pamiętać, że przeciwnik od 15 minuty miał jednego zawodnika mniej i to miało wpływ - powiedział podczas pomeczowej konferencji.

Foto: Eurosport

W rozegranym we Wrocławiu spotkaniu Ligi Narodów nasi zawodnicy pokonali Bośniaków po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i jednym Karola Linettego. Na dwie kolejki przed końcem zajmują pierwsze miejsce w grupie. W listopadzie zagrają jeszcze u siebie z Holandią i na wyjeździe z Włochami.
- To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Nie uważam jednak, że najlepszy. Musimy pamiętać, że przeciwnik od 15 minuty miał jednego zawodnika mniej i to miało wpływ. - Do czerwonej kartki rywale potrafili wyjść spod naszego pressingu i grać prostopadłe piłki. Na pewno by to spotkanie inaczej wyglądało, gdyby oba zespoły grały w komplecie. Ale chwała mojemu zespołowi za kreowanie sytuacji i konsekwencję. Dzięki temu do przerwy prowadziliśmy 2:0 – powiedział Brzeczek.

- Mamy jeszcze dwa mecze przed nami. Zagramy z Włochami i Holandią, czyli bardzo trudnymi przeciwnikami. Teoretycznie chyba jeszcze możemy spaść z dywizji – powiedział krótko.

Walka o miejsce w składzie

Brzęczek podkreślił, że dla niego nie tylko mecze, ale całe zgrupowanie było bardzo ważne, bo zwiększyło konkurencję w zespole.

- W tworzeniu zespołu potrzebna jest cierpliwość. Droga jest długa, ale mamy konkurencję, która jest coraz większa a to musi prowadzić do wzrostu jakości. Ja zawsze staram się patrzeć pozytywnie, a nie odbijać od ściany do ściany i nie ulegać presji. Tylko wtedy będę skuteczny w działaniu. Wbrew temu, co się mówi, że nie mamy dobrego klimatu w zespole, to ja uważam, że mamy bardzo mocne fundamenty i żadne burze nie są w stanie nas przewrócić – powiedział.
Jerzy Brzęczek

Czeka na Zielińskiego

Jednym z wielkich nieobecnych zgrupowania był Piotr Zieliński, który musiał pozostać w domu ze względu na pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Brzęczek bynajmniej nie zamierza rezygnować z zawodnika SSC Napoli.

- Piotrek jest genialnym piłkarzem i cieszę się, że będę się z nim mógł spotkać w listopadzie. Należy mu się szacunek. Gra w jednej z najlepszych lig na świecie i ma genialne umiejętności. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś mógł powiedzieć, że on ma nie grać w reprezentacji – dopowiedział.

Zadowolony, że zagrał "Lewy"

Brzeczek odniósł się także do dwóch goli Lewandowskiego i jego zejścia w boiska po 60 minutach gry.

- Robert potwierdził, że jest najlepszym zawodnikiem w Europie. Zdobył dwa gole, dołożył cudowną asystę. Ustaliliśmy już przed meczem, że zejdzie po 60 minutach. Cieszę się, że jego uraz nie był poważny i mógł dzisiaj zagrać – dodał.

W reprezentacji na październikowe zgrupowanie nie było także Jakuba Błaszczykowskiego, który wcześniej, gdy był zdrowy, był mocnym punktem zespołu.

- Każdy zawodnik, który będzie zdrowy i będzie miał odpowiednie umiejętności, może liczyć na powołanie – odpowiedział Brzęczek pytany, czy zdrowy Błaszczykowski ma szansę na powołanie.
Autor: TG / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama