21-latek, który tego lata został przez Legię wykupiony z Werderu Brema za 1,5 miliona euro, inauguracyjne spotkanie nowego sezonu zaczął na ławce rezerwowych. Na murawie zameldował się po godzinie gry, kiedy z czerwoną kartką wyleciał Mateusz Wieteska.

Długa przerwa Nawrockiego

Nie mógł się wtedy spodziewać, że nie dotrwa do końcowego gwizdka. Niestety 20 minut później we własnym polu karnym został potężnie trafiony w twarz przez napastnika kielczan Bartosza Śpiączkę. Nawrocki padł na ziemię, a jego koledzy, chwytając się za głowy, momentalnie zaczęli wzywać pomoc. Jakby wiedzieli, że ich koledze stała się poważna krzywda.

Nawrocki po otrzymaniu pomocy opuścił boisko o własnych siłach, ale ze stadionu udał się prosto do szpitala. Tam przeprowadzone badania potwierdziły najgorsze obawy. Jak podał serwis legionisci.com, zawodnik doznał złamania kości twarzoczaszki i czeka go operacja.

Zarzuty o brutalność i szybka odpowiedź

Legia na oficjalnym koncie w mediach społecznościowych potwierdziła, że "w wyniku fatalnego urazy głowy, Maik Nawrocki będzie pauzował przez wiele tygodni". "Tak dla walki fair play, nie dla brutalności na boisku" - dodano.

Post ten już po kilkunastu minutach spotkał się z odpowiedzią ze strony beniaminka, w której odbito zarzut o grę niezgodną z duchem sportu.

"Nikt nie wychodzi na boisko z zamiarem spowodowania brutalnego uszczerbku na zdrowiu kolegi z innej drużyny. Wszyscy jesteśmy sportowcami i każdemu zależy na tym samym - walce fair play. Maikowi w imieniu Bartka i całej drużyny życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu do gry" - napisano na Twitterze Korony.

Legia zremisowała w Kielcach 1:1. W drugiej kolejce podejmie Zagłębie Lubin, a wcześniej, bo już w środę zagra z Celtikiem w pożegnalnym meczu Artura Boruca.

Nikt nie wychodzi na boisko z zamiarem spowodowania brutalnego uszczerbku na zdrowiu kolegi z innej drużyny. Wszyscy jesteśmy sportowcami i każdemu zależy na tym samym - walce fair play. Maikowi w imieniu Bartka i całej drużyny życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu do gry.

— Korona Kielce (@Korona_Kielce) July 18, 2022