PKO BP Ekstraklasa. Cafu, najdroższy piłkarz Legii Warszawa, nie zagra przez pół roku

Doniesienia na temat pomocnika przypominały jazdę rollercoasterem. - Niestety kontuzja Cafu wygląda groźnie. To problem z kolanem. Po badaniach będziemy wiedzieć więcej - mówił na gorąco trener legionistów Aleksandar Vuković.

26-letni Portugalczyk doznał kontuzji w pierwszej połowie niedzielnego meczu z Cracovią, próbując zablokować strzał Mateusza Wdowiaka. Interwencję przypłacił upadkiem, w czasie którego nienaturalnie wygiął lewą nogę.

Defensywny pomocnik Legii wrócił na moment na boisko, ale nie było mowy o kontynuowaniu gry. Zszedł do szatni, już wspierając się na ramionach członków sztabu Legii.

W poniedziałek po południu na chwilę powiało optymizmem, gdy do mediów przedostały się informacje, jakoby Cafu jedynie podkręcił staw skokowy. Oznaczałoby to nie kilka miesięcy, lecz tylko kilka tygodni pauzy.

Ostateczna diagnoza jest jednak spełnieniem czarnego scenariusza - Cafu zerwał więzadło.

"Potwierdziły się niestety złe informacje. Wczorajsza diagnostyka wykazała, że Cafu zerwał więzadło krzyżowe przednie. Uraz wykluczy go na około sześć miesięcy" - poinformowała na Twitterze we wtorek rano rzecznika Legii Izabela Kruk.

To wielki cios dla warszawskiego zespołu. Wykupiony za 800 tysięcy euro z FC Metz Cafu był najdroższym piłkarzem sprowadzonym (transfer definitywny) przez Legię tego lata, a swoją wartość udowadniał za każdym razem, kiedy przebywał na boisku.

Autor: łup / Źródło: eurosport.pl