W Lubinie kibice obejrzeli zacięte spotkanie. W 22. minucie Kacper Chodyna sprawdził czujność Kacpra Tobiasza. Bramkarz Legii popisał się świetnym refleksem.

W odpowiedzi z bliska strzelał Ernest Muci, ale tym razem na wysokości zadania stanął golkiper Zagłębia Jasmin Burić.

Asystent Josue

Goście objęli prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie. W 37. minucie znakomite prostopadłe podanie z własnej połowy zagrał Josue. Do piłki dopadł Paweł Wszołek, który nie dał się zatrzymać Aleksowi Ławniczakowi i ze spokojem strzelił obok interweniującego Buricia.

W 59. minucie było już 2:0 dla Legii. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne zacentrował Josue. Futbolówkę delikatnie trącił Muci i ta wpadła tu przy słupku bramki Zagłębia.

W końcu szczęście uśmiechnęło się też do miejscowych. W 65. minucie Łukasz Łakomy, były zawodnik Legii, zaskoczył Tobiasza strzałem z dystansu. Miedziowi złapali kontakt.

W 78. minucie na boisku pojawił się powracający do Legii Tomas Pekhart. 30 stycznia czeski napastnik podpisał kontrakt z warszawskim klubem do końca sezonu 2023/24. Ostatnio występował w Gaziantep FK. Turcji jednak nie podbił i wrócił.

Gospodarze dążyli do wyrównania, ale piłkarzom Legii udało się utrzymać minimalne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.

Po tym spotkaniu Legia zajmuje drugie miejsce w tabeli i do prowadzącego Rakowa Częstochowa traci siedem punktów. Zagłębie jest 15. Miedziowi mają trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1:2 (0:1)

Bramki: Łakomy 65' - Wszołek 37', Muci 59'