W 59. minucie Warta musiała dokonać zmiany między słupkami. Urazu nabawił się Adrian Lis, a jego miejsce zajął Jędrzej Grobelny.

Zdecydowanie ciekawsza druga połowa

Gospodarze tego dnia przeważali i udokumentowali to golem w 64. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Adam Zrelak, dość przypadkowo głową przedłużył zagranie Mateusz Kupczak. Piłka spadła pod nogi Dimitrisa Stavropoulosa, który z bliska otworzył wynik spotkania. Dla greckiego obrońcy była to premierowa bramka w ekstraklasie. Wcześniej, w Pucharze Polski, strzelił gola w starciu z GKS Jastrzębie.

Chwilę po trafieniu Stavropoulosa na 2:0 powinien podwyższyć Kajetan Szmit, ale jego strzał obronił dobrze ustawiony Zlatan Alomerović.

W 70. minucie, po interwencji Bogdana Tiru, w polu karnym Jagiellonii upadł Zrelak. Sędzia Paweł Malec wskazał na "wapno". Dostał on jednak sygnał, by sprawdzić tę sytuację. Po obejrzeniu zajścia na monitorze arbiter nie dopatrzył się nieprzepisowego odepchnięcia i zmienił decyzję.

Warta postawiła kropkę nad i w doliczonym czasie gry. Kapitalną asystą popisał się Zrelak, a wynik ustalił rezerwowy Maciej Żurawski.

Poznaniacy wygrali 2:0 i przerwali tym samym serię Jagiellonii ośmiu meczów bez porażki w lidze.

Warta Poznań - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

Bramki: Stavropoulos 64', Żurawski 90'+2'