Piłka nożna. Od kiedy kibice wracają na stadiony? Jakie mecze na początek?

- Ministerstwo sportu wspólnie z Inspekcją Sanitarną, Ministerstwem Zdrowia i PZPN wypracowało standard, że kibice będą mogli wypełnić tylko 1/4 stadionu. Obowiązywać będzie dyscyplina sanitarna. Każdy kolejny mecz analizowany będzie przez wojewódzkiego inspektora sanitarnego i na podstawie danych merytorycznych rekomendacja przekazywana będzie do wojewody, który podejmie decyzję co do obecności kibiców – powiedział w piątek minister zdrowia Łukasz Szumowski.

W czwartek wojewoda śląski Jarosław Wieczorek wygasił marcową decyzję dotyczącą zakazu organizacji imprez masowych. Na wypełnionych w 25 proc. trybunach kibice będą musieli zajmować co czwarte krzesełko, naprzemiennie w kolejnych rzędach. Bilety będzie można nabyć wyłącznie przez internet. Przyjęte procedury sanitarne dotyczyć będą toalet, sposobu przemieszczania się po obiekcie, kwestii wejścia na obiekt i wyjścia czy rozmieszczenia środków dezynfekcyjnych w dostępnych miejscach.

- W przypadku Górnika te rygory są jeszcze większe. W Zabrzu na stadion wejdzie tylko 4600 widzów, a zgodnie z rozporządzeniem, mogłoby 6000. To efekt dodatkowych obostrzeń sanitarnych, których elementem będzie obecność na stadionie obserwatora sanitarnego. Sytuacja epidemiologiczna, gdy miejsca zajmą tylko karnetowicze jest dla nas najwygodniejsza. Znamy imię, nazwisko i adres każdej osoby przyporządkowanej do miejsca. W ciągu kilkunastu minut jesteśmy w stanie zlokalizować te osoby – podkreślił podczas piątkowej konferencji prasowej Wieczorek.

Spotkanie Górnika Zabrze z Koroną Kielce w grupie spadkowej zaplanowano na godzinę 20.30. Z kolei o 18.00 na boisko w Lubinie wybiegną piłkarze Zagłębia i Arki Gdynia, a ich wyczyny z perspektywy trybun podziwiać może 4000 fanów.

"Na terenie stadionu obowiązywać będzie nakaz noszenia maseczki ochronnej (wyjątek stanowi konieczność identyfikacji przez służby porządkowe). Należy unikać skupisk ludzi, zachowywać bezpieczne, dwumetrowe odległości od innych i zajmować wyłącznie wyznaczone miejsca. Podczas meczu nie będzie możliwości skorzystania z punktów cateringowych, punkt sprzedaży pamiątek i kasy będą nieczynne" – napisano na oficjalnej stronie lubińskiego klubu.

Piast Gliwice swój mecz z Lechem Poznań rozegra u siebie w sobotę. Na trybunach zasiądzie 2220 fanów. Gliwicka arena co prawda ma ok. 10 tys. miejsc, jednak niektóre strefy zostaną wyłączone, m.in. dla obsługi telewizyjnej.

Najwięcej kibiców będzie mogło zasiąść na trybunach obiektów Śląska Wrocław (11276), Lecha Poznań (10709), Lechii Gdańsk (10405), Wisły Kraków (8282) i Legii Warszawa (7741).

Jeszcze kilka dni temu obawiano się, że otwarcie trybun dla kibiców może ominąć Śląsk. Łączna liczba zakażeń koronawirusem w województwie przekroczyła 11 tys., co odpowiada ponad 1/3 zdiagnozowanych przypadków w całym kraju. Na szczęście w ostatnich dniach sytuacja uległa poprawie.

- Możemy powiedzieć, że informacje są optymistyczne. Widać wyraźnie, że działania, które podjął rząd, były działaniami skutecznymi. Mamy znacząco mniejszą liczbę osób zarażonych na Śląsku. Od środy spadek jest wyraźny, z ponad 200 osób do poniżej 100 w czwartek i piątek. Jest to trend, który będzie się utrzymywał. Liczba osób zakażonych na Śląsku nie odbiega od liczby z innych, dużych województw. Sytuacja została opanowana. W tej chwili Śląsk jest najbezpieczniejszym regionem w Polsce – ocenił w piątek minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

W Europie kibice przez cały czas mogli bez większych ograniczeń przychodzić na stadiony na Białorusi. Na Wyspach Owczych wpuszczono ich w połowie maja.

W Serbii otworzono trybuny 1 czerwca. Od tego czasu koronawirusa wykryto tam u 1186 osób, co daje średni dzienny przyrost na poziomie ponad 22 osób (największy wzrost zakażeń miał miejsce w kwietniu). Warto jednak odnotować, że u obecnych na derbowym meczu Partizan – Crvena Zveda kibiców z Czarnogóry stwierdzono później obecność koronawirusa.

W Czechach na stadiony wpuszczanych jest maksymalnie 300 osób.

Otwarcie stadionów dla kibiców w Polsce wydaje się być odważną decyzją władz. W ostatnich tygodniach zachodnie media i eksperci przypominali, że gwałtowny przyrost zakażeń i zgonów na początku pandemii panującej we Włoszech był spowodowany bezpośrednio meczem Ligi Mistrzów w Mediolanie pomiędzy Atalantą Bergamo i Valencią.

Podobna, choć nie tak drastyczna, sytuacja miała miejsce po spotkaniu Liverpoolu z Atletico Madryt, na które wybrało się tysiące kibiców z trawionej zakażeniami Hiszpanii.

Pytany o te mecze Szumowski, odpowiedział w piątek, że wówczas mieliśmy do czynienia z nieco inną sytuacją. - Pamiętajmy, że to były bardzo nabite, pełne kibiców stadiony – zauważył.

Faktem jednak jest, że w Niemczech, gdzie wznowiono rozgrywki wcześniej niż w ekstraklasie, drużyny wciąż rywalizują przy pustych trybunach. Podobnie jest m.in. w Hiszpanii, Portugalii, Szwecji czy Grecji.

Z kolei faza finałowa Ligi Mistrzów i Ligi Europy z powodu pandemii rozegrana zostanie w miniturniejach organizowanych przez pojedyncze kraje, odpowiednio Portugalię i Niemcy.

19 czerwca, piątek
KGHM Zagłębie Lubin - ŁKS Łódź (godz. 18.00)
Górnik Zabrze - Korona Kielce (20.30)

20 czerwca, sobota
Wisła Płock - Arka Gdynia (15.00)
Piast Gliwice - Lech Poznań (17.30)
Raków Częstochowa - Wisła Kraków (20.00)

21 czerwca, niedziela
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk (12.30)
Cracovia - Jagiellonia Białystok (15.00)
Legia Warszawa - Śląsk Wrocław (17.30)

Autor: br/TG / Źródło: eurosport.pl