Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Piłka nożna - FC Barcelona - Villarreal CF - wynik i relacja - Primera Division

Emil Riisberg

27/09/2020, 21:12 GMT+2

Imponujący początek sezonu w wykonaniu Barcelony. W ligowym debiucie Ronalda Koemana ekipa z Katalonii wygrała 4:0 z Villarrealem. Klasą dla siebie był 17-letni Ansu Fati, który strzelił dwa gole i wywalczył rzut karny.

Foto: Eurosport

Tak gorącego i pełnego złej krwi lata na Camp Nou nie było od dawna. Drużyna rozpoczynała w niedzielę nowy sezon, w głowie mając jednak wszystko to, co złego zdarzyło się przez ostatnie tygodnie w klubie.

Fruwał nad Camp Nou

Ostatecznie zakończona happy endem, lecz pozostawiająca niesmak saga transferowa z udziałem Leo Messiego. Piętrzące się kontrowersje wokół otwarcie krytykowanego zarządu, a zwłaszcza prezesa Josepa Marii Bartomeu. Potężny kac po pamiętnej kompromitacji i porażce 2:8 z Bayernem w Lidze Mistrzów. Odejście kilku ważnych zawodników, w tym choćby Luisa Suareza. Aż wreszcie zatrudnienie nowego trenera. Barca do meczu z Villarrealem i nowego sezonu podeszła odmieniona, ale też pełna znaków zapytania i niepewności. Przynajmniej na teraz w stolicy Katalonii pojawiło się również trochę pozytywnej energii. Ogromna w tym zasługa Fatiego, który tego wieczoru momentami wręcz unosił się nad murawą.
Mijał kwadrans gry, gdy Jordi Alba ruszył z piłką z lewego skrzydła w swoim stylu, rozejrzał się i cofnął do wbiegającego w pole karne Fatiego, a ten uderzył idealnie. Zaledwie 17-letni reprezentant Hiszpanii po czterech minutach skończył kolejną akcję ze spokojem niespotykanym jak na gracza w tak młodym wieku. Wówczas puścił piłkę między nogami Sergio Asenjo po asyście Philippe Coutinho.

Wystarczyło na jedną połowę

Piekielnie utalentowany zawodnik nie zwalniał tempa ani na chwilę. Jeszcze w pierwszej połowie zdążył znów popędzić lewą stroną, urwać się Mario Gasparowi i wywalczyć rzut karny, którego na gola zamienił Messi.
Nawet gdy Fati akurat nie tworzył na boisku cudów, to goście go wyręczali. Tak też było tuż przed przerwą, wtedy samobójczego gola strzelił Pau Francisco Torres.
I na tym oba kluby już w trafianiu do bramki "Żółtej Łodzi Podwodnej" poprzestały. Barcelona w drugiej połowie zwolniła tempo, Koeman zaczął dawać szanse rezerwowym i testować nowych graczy. Villarreal zaś nie potrafił choćby na chwilę zareagować i odgryźć się w jakikolwiek sposób gospodarzom.
Barca wygrała spokojnie, wysoko, nie straciła gola i sezon może zaczynać w dobrych nastrojach. Z wiadomych przyczyn do hurraoptymizmu jest jednak na Camp Nou wciąż bardzo daleko.
FC Barcelona – Villarreal 4:0
Bramki: Ansu Fati (15., 19.), Leo Messi (35. karny), Pau Francisco Torres (45. sam.)
Autor: mb / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama