Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Piast Gliwice - Raków Częstochowa: wynik meczu, bramki i składy - PKO Ekstraklasa

Emil Riisberg

20/09/2019, 18:15 GMT+2

Na inaugurację 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice długo przegrywał na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa, ale ostatecznie zdołał wywalczyć trzy punkty. Mistrzowie Polski nie pokazali wielkiej formy. Byli jednak w stanie strzelić dwa gole w 180 sekund i ograli ambitnie walczącego beniaminka 2:1.

Foto: Eurosport

- Jesteśmy postrzegani jako faworyt, ale trzeba to udowodnić na boisku - powiedział przed meczem trener Piasta Waldemar Fornalik. Gliwiczanie przegrali ostatnie dwa spotkania - z Lechią u siebie 1:2 i Cracovią na wyjeździe 0:2. W meczu z Rakowem też nie byli zespołem wyraźnie lepszym, ale ostatecznie mogli cieszyć się z czwartego zwycięstwa w sezonie.

Szybki gol Rakowa

Gospodarze jako pierwsi zagrozili bramce rywali, ale strzał przy słupku Piotra Parzyszka pewnie wyłapał Michał Sapała. W odpowiedzi, w szóstej minucie Raków przeprowadził kontrę, po której objął prowadzenie. Najpierw Michał Skóraś posłał doskonałe podanie do wbiegającego w pole karne Piasta Miłosza Szczepańskiego. Ten odegrał na środek do Felicio Browna Forbesa, który wpakował piłkę do pustej bramki. Kostarykanin strzelił już czwartego gola w sezonie. To więcej niż w całych poprzednich rozgrywkach w barwach Korony Kielce (19 meczów i trzy bramki).

Piast długo nie potrafił odpowiedzieć na tego gola. W grze mistrzów Polski brakowało płynności. Dopiero po pół godzinie zaczęli stwarzać sobie dogodne sytuacje. Na bramkę częstochowian strzelali Parzyszek i Tomasz Jodłowiec, ale Gliwa był na posterunku.
Po zmianie stron jako pierwsi zaatakowali gospodarze, ale ponownie to przeciwnicy byli bliżej szczęścia. Po szybkiej kontrze Daniel Bartl trafił w poprzeczkę. Chwilę później groźnie strzelał Szczepański, a następnie Skóraś. Niewiele pomylił się także po rzucie rożnym Jarosław Jach.
Wydawało się, że Raków kontroluje wydarzenia boiskowe. Niespodziewanie mistrzowie Polski wyrównali w 78. minucie po rzucie karnym Gerarda Badii.
Sędzia Wojciech Myć podyktował jedenastkę po zagraniu Igora Sapały. Pomocnik Rakowa stał przed linią bramkową, kiedy po strzale Patryka Sokołowskiego piłka trafiła w jego udo, a następnie w rękę. Sapała dostał za to czerwoną kartkę. Wcześniej, w tej samej akcji, piłkarze Piasta kilkukrotnie bez powodzenia uderzali na bramkę gości, ale byli przepisowo blokowani.

Ta sytuacja wyraźnie podłamała przyjezdnych. Piast ruszył do ataku. Po trzech minutach podopieczni Fornalika już prowadzili. Jorge Felix wpadł w pole karne gości, płasko dośrodkował, a interweniujący Skóraś... wbił piłkę do własnej bramki.
Mimo prób ze strony Rakowa, wynik nie uległ już zmianie.
Po tym zwycięstwie mistrzowie kraju awansowali na szóste miejsce w tabeli, zaś częstochowianie pozostali na dwunastej pozycji.
Piast Gliwice - Raków Częstochowa 2:1 (0:1)
Bramki: Felix (78'-karny), Skóraś (81'-samobójcza) - Felicio Brown Forbes (6')
Żółta kartka - Piast Gliwice: Tom Hateley, Jorge Felix, Piotr Malarczyk. Raków Częstochowa: Tomas Petrasek, Jarosław Jach.
Czerwona kartka - Raków Częstochowa: Igor Sapała (77-za zagranie ręką).
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów 4 260.
Piast Gliwice: Plach - Tomasz Mokwa, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Sebastian Milewski, Tomasz Jodłowiec (70. Patryk Sokołowski), Tom Hateley, Gerard Badia (90+1. Tomas Huk) - Jorge Felix, Piotr Parzyszek (60. Patryk Tuszyński).
Raków Częstochowa: Michał Gliwa - Emir Azemovic (86. Aleksandyr Kolew), Tomas Petrasek, Jarosław Jach - Michał Skóraś, Petr Schwarz, Miłosz Szczepański (90. Andrija Lukovic), Sebastian Musiolik (88. Rusłan Babenko), Igor Sapała, Daniel Bartl - Felicio Brown Forbes.
Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama