Pele o problemach zdrowotnych: Bóg wystawił mi rachunek

Pele ma małe problemy ze zdrowiem, ale uspokaja kibiców. - Czuję się dobrze - zapewnia. Surowo wypowiada się o współczesnej piłce. - Kiedyś w każdym kraju z kulturą piłkarską były dwa, trzy talenty klasy światowej. Dzisiaj ich wszystkich jest tyle – przyznał rozmowie z "La Gazetta dello Sport" legendarny brazylijski piłkarz.
Pele w październiku skończył 79 lat. Niedawno świętował 50. rocznicę strzelenia tysięcznego gola w zawodowej karierze. Brazylijczyk trafił wówczas do bramki Vasco da Gama. Miejsce też było szczególne - legendarna Maracana.
W sumie zdobył ponad tysiąc bramek, trzykrotnie świętował z Canarinhos mistrzostwo świata.
Obecnie w rozmowie z dziennikiem "La Gazetta dello Sport" zapewnia, że kibice nie powinni się o niego martwić, choć przez ostatni rok sporo przeszedł. Ma za sobą problemy z kamicą nerkową, infekcję dróg moczowych i operację biodra.
- To tak, jakby Bóg wystawił mi rachunek - przyznał Pele pół żartem, pół serio.
- Nawet jeśli mam trochę dolegliwości, to czuję się dobrze - zapewnił.
Kiedyś było więcej lepszych piłkarzy
W rozmowie z włoską gazetą wypowiedział się również o współczesnych gwiazdach futbolu. Pele uważa, że w dzisiejszej piłce brakuje prawdziwych ikon. - Kiedyś w każdym kraju z wielką kulturą piłkarską były dwa, trzy talenty klasy światowej: Eusebio, Simoes, Cruyff, Beckenbauer, Maradona, Garrincha, Didi... - wyliczał.
Za chwilę dodał: - Dzisiaj w sumie jest ich tyle. Do Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo dodałbym Neymara, który w reprezentacji Brazylii nie stał się jeszcze wielką postacią.
W jego ocenie Messi jest obecnie najbardziej kompletnym piłkarzem. - Gdybym był z nim w drużynie, wszyscy musieliby się obawiać już dwóch zawodników, a nie jednego - stwierdził.
Trzykrotny mistrz świata dodał, że to Giovanni Trapattoni był obrońcą, przeciwko któremu grało mu się najtrudniej. - Był nieugięty - wspomina Brazylijczyk.